Przyznam się szczerze, że pędziłam z tym projektem, jak Struś Pędziwiatr, żeby zdążyć zabrać go ze sobą na Drutozlot. Po kilku pruciach, (bo co to byłby za sweter, gdyby go nie było) jest! Historia tego projektu zaczęła się od pięknej włóczki, więc należałoby napisać, że najpierw była włóczka, a potem cała ta zabawa z wyborem odpowiedniego projektu, bo włóczka jest wyjątkowa! 70% Merino 20% jedwabiu i 10% kaszmiru. Do tego cudowne farbowanie! Rany! Chyba nigdy nie miałam tak luksusowej wełny? Po kilku podejściach i zrobieniu kilku próbek zdecydowałam się wydziergać możliwie najprostszy sweterek, żeby było widać cudowne farbowanie w gotowej dzianinie. Mój wybór padł na projekt Isabell Kraemer Gretchen Pullover. Jest to W miarę prosty sweterek, o raglanowych ramionach, zapraszam na prezentację :)
Bardzo mi się podobało, że dzierganie sweterka zaczynało się od razu od ściągacza i nie trzeba było zaczynać nabierać oczka na prowizorycznym łańcuszku, zawsze to trochę roboty mniej, a efekt jak widać ten sam:)
Od zawsze marzyły mi się zdjęcia w nawłoci, i oto są:) Okupione wielkimi poświęceniami, w towarzystwie komarów, tysiąca mrówek i innych owadów gryzących. Ale warto było leźć w te chaszcze:)
Jak już wspomniałam, sweterek jest naprawdę bardzo prosty w tworzeniu, jedyne szaleństwo, to linia dodawania oczek pod pachami w formie narzutów, które tworzą dziurki i jednocześnie poszerzają sweterek, który jest w kształcie litery A.
Rękawy jak i dolny ściągacz zakończyłam ściegiem francuskim, jednak zastanawiam się nad jego zmianą. Sweter kończyłam będąc na urlopie nad morzem i zapomniałam mniejszych drutów, aby zrobić nimi ściągacz, więc zrobiłam tym co miałam, nie wiem, okaże się jeszcze... ale jak będę pruć to zrobię tradycyjny ściągacz prawelewe i wtedy pokażę jeszcze raz :)
Kilka słów o dekolcie, który jest kształtowany rzędami skróconymi, tył całkowicie gładki.
Uzupełnieniem były cudne kolczyki od Ani (klik), które dostałam na wieczną pamiątkę, cieszą moje oko i przypominają mi jej wspaniałą osóbkę i te zdolne rączki, które je zrobiły:)
Słów kilka o włóczce. Włóczka jest cudownie wybarwiona, bardzo wydajna, przeważnie zużywam 4 motki na taki sweter, w robocie nie przypomina merino, jest bardziej struktury sznurka, ale takiego bardzo miłego sznurka :), po kąpieli oczka pięknie wyrównane, dzianina lejąca i niezwykle gładka, z lekkim puszkiem, całkowicie nie gryząca, bardzo polecam!
Dane Techniczne:
Wzór: Gretchen Pullover by Isabell Kraemer (klik)
Druty: 3,25 i 3,00
Włóczka: CashSilk Nellies Fibers (klik)
Zużycie 3 motki
Rozmiar: L z racji mniejszej próbki
Powoli będę już kończyła, muszę przecież zacząć pakować się na Drutozlot:) To z kim się widzę? Kto będzie? Dziewczyny (i chłopaki?), bardzo się cieszę, że będę mogła osobiście spotkać się z Wami, którzy to czytają i z innymi, których ja podczytuję i podziwiam, proszę abyście się ze mną przywitali i uściskali, to do szybkiego zobaczenia. Co dam radę spakować zabieram ze sobą, także będzie można obejrzeć, przymierzyć i pomiziać co szlachetniejsze rzeczy:) Pa:)
Od zawsze marzyły mi się zdjęcia w nawłoci, i oto są:) Okupione wielkimi poświęceniami, w towarzystwie komarów, tysiąca mrówek i innych owadów gryzących. Ale warto było leźć w te chaszcze:)
Jak już wspomniałam, sweterek jest naprawdę bardzo prosty w tworzeniu, jedyne szaleństwo, to linia dodawania oczek pod pachami w formie narzutów, które tworzą dziurki i jednocześnie poszerzają sweterek, który jest w kształcie litery A.
Rękawy jak i dolny ściągacz zakończyłam ściegiem francuskim, jednak zastanawiam się nad jego zmianą. Sweter kończyłam będąc na urlopie nad morzem i zapomniałam mniejszych drutów, aby zrobić nimi ściągacz, więc zrobiłam tym co miałam, nie wiem, okaże się jeszcze... ale jak będę pruć to zrobię tradycyjny ściągacz prawelewe i wtedy pokażę jeszcze raz :)
Kilka słów o dekolcie, który jest kształtowany rzędami skróconymi, tył całkowicie gładki.
Uzupełnieniem były cudne kolczyki od Ani (klik), które dostałam na wieczną pamiątkę, cieszą moje oko i przypominają mi jej wspaniałą osóbkę i te zdolne rączki, które je zrobiły:)
Słów kilka o włóczce. Włóczka jest cudownie wybarwiona, bardzo wydajna, przeważnie zużywam 4 motki na taki sweter, w robocie nie przypomina merino, jest bardziej struktury sznurka, ale takiego bardzo miłego sznurka :), po kąpieli oczka pięknie wyrównane, dzianina lejąca i niezwykle gładka, z lekkim puszkiem, całkowicie nie gryząca, bardzo polecam!
Dane Techniczne:
Wzór: Gretchen Pullover by Isabell Kraemer (klik)
Druty: 3,25 i 3,00
Włóczka: CashSilk Nellies Fibers (klik)
Zużycie 3 motki
Rozmiar: L z racji mniejszej próbki
Powoli będę już kończyła, muszę przecież zacząć pakować się na Drutozlot:) To z kim się widzę? Kto będzie? Dziewczyny (i chłopaki?), bardzo się cieszę, że będę mogła osobiście spotkać się z Wami, którzy to czytają i z innymi, których ja podczytuję i podziwiam, proszę abyście się ze mną przywitali i uściskali, to do szybkiego zobaczenia. Co dam radę spakować zabieram ze sobą, także będzie można obejrzeć, przymierzyć i pomiziać co szlachetniejsze rzeczy:) Pa:)
Wiola.
Zdjęcia ja zawsze super, podkreślają Twoją uridę i oczywiście sweterka 😀 koniecznie musimy się poznać i muszę pomiziać nie tylko to cudo bo mam nadzieję, że weźmiesz jeszcze jakieś swoje udziergi 😀❤
OdpowiedzUsuńBędzie mi niezmiernie miło! Tylko powiedź, że Ty to Ty, bo ja boję się, że mogę Ciebie nie rozpoznać, biorę ten sweter i wiele innego dobra, ten sweter będzie na pewno przy stoisku Nellie's Fibers, na czas Drutozlotu go użyczam :) Od 9 do 12 będę na warsztatach, ale mam nadzieję, że się złapiemy, bardzo bym chciała :) Pozdrawiam serdecznie i dziękuję :)
UsuńProsty fason pieknie ukazał strukturę włóczki Wiolu :) Cudowna całość :)
OdpowiedzUsuńBuziaki i do zobaczenia, Marlena
Piekny sweterek, jak tylko zobaczylam jego kolory to pomyslalam, ze jest w kolorze jeisiennego zachodu slonca, a Ty wlasnie na koniec takie zdjecia dalas:) Wprawdzie jeszcze nie jesien, ale koncowka lata czasam przypomina o jej nadejsciu. Pozdrawiam i udanego Drutozlotu:)
OdpowiedzUsuńPiękny sweterek i cudowne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
Jak zwykle świetnie :D Tym najpiękniejszym włóczkom chyba właśnie pasują sweterki proste w formie ;) Cudowny!
OdpowiedzUsuńU Ciebie jak zwykle - zdjęcia najpiękniejsze w świecie, a sweter - nie da się kryć, zwyklaki z tak pięknej włóczki to doskonałość. Lubię projekty Kraemer właśnie za tę prostotę; aż dziwne, że jeszcze dla siebie nic z jej swetrów nie udziergałam, czas to zmienić :)
OdpowiedzUsuńNa Drutozlocie będę, tylko czy w tym tłumie się poznamy? Bo sweterek rozpoznam na pewno, ale będzie oddzielony od Właścicielki :)
Piękny sweterek i wspaniałe zdjęcia! Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńPiękny sweterek! Piękna włóczka nie potrzebuje skomplikowanych wzorów. Sesja zdjęciowa jest zachwycająca! Nawłoć i ten zachód słońca 😍 CUDO.
OdpowiedzUsuńCudo jak zwykle :) Sesja i modelka również. Patrząc na ten sweterek pomyślałam sobie nagle, że jeszcze kilka lat temu nie lubiłam dzianin z tych ręcznie farbowanych motków. Nie pasowały mi te centki. Teraz patrząc, mam ochotę pomrukiwać z zachwytu :) Pozdrowienia.
OdpowiedzUsuńBoski jest :D
OdpowiedzUsuńCudny sweterek i sesja ;)
Ojej, tyle wspaniałego dobra podczas jednego czytelniczo-podglądaczego posiedzenia! Miodzio, jak zawsze miodzio! Pozdrowionka dla pana fotografa, który cudnie uchwycił nie tylko piękno sweterka czy natury, ale i rączek które wyczarowały mizialskie wdzianko!
OdpowiedzUsuńWiolu - uwielbiam oglądać Twoje wyroby na Tobie! Cieszę się, że jesteś, że dziergasz nowe projekty, że pokazujesz później na blogu te przepiękne zdjęcia!!!
OdpowiedzUsuń