Też tak macie, że jak się na coś uprzecie, to nie ma bata, trzeba to zrobić? Ze wszystkich wypieków najbardziej kręcą mnie ciastka. Z uporem maniaka kupuję wciąż nowe foremki i nakręcam się na kolejne przepisy do wypróbowania. Tak było właśnie z najzwyklejszymi na świecie herbatnikami Petit Beurre. Foremka była akurat w promocji, więc sami wiecie...:))))
Wiem, że można pójść do sklepu i kupić gotowe. Taka impreza kosztuje 0.85 zł, ale gdzie ta frajda gniecenia, wałkowania i pieczenia? Pomocnik też był:))
Korzystałam z przepisu Doroty z bloga Moje Wypieki, tutaj (klik) jest przepis z którego upiekłam 30 herbatników. Jeżeli ktoś jeszcze nie zna tej kopalni przepisów, to niech zagląda:)
Ciastka pięknie zapiekły się na złoto. Nie są tak chrupkie jak te ze sklepu, ale nie posiadają w sobie żadnych niepotrzebnych składników, tylko to co potrzeba i myślę, że są co najmniej o połowę mniej słodkie, co też zaliczam do plusów.
- 100 g masła, w temperaturze pokojowej
- 250 g mąki pszennej
- 50 g cukru pudru
- szczypta soli
- 100 ml śmietany kremówki 36%
Wszystkie składniki umieścić w misie, posiekać szybko nożem, krótko
wyrobić, do połączenia. Ciasto owinąć folią spożywczą i schłodzić w
lodówce przez co najmniej 60 minut. Foremką wykrawać ciastka z ciasta uwałkowanego na grubość 2-3mm. Ułożyć w blaszce na papierze do pieczenia. Piec 12-17 minut w temp. 180-190 st. Prawda, że proste?
Piekłam wczoraj i dziś pozostało już po nich wspomnienie:)) 30 to zdecydowanie za mało!
Pozdrawiam Was bardzo serdecznie!
Wiola
Ja muszę zrobić te herbatniki! Już od dawna nie kupuję gotowych, bo chemię w mięśniach od razu czuję. Nie mam takiej fajnej foremki, ale smak powinien być taki sam :)
OdpowiedzUsuńJa muszę zrobić te herbatniki! Już od dawna nie kupuję gotowych, bo chemię w mięśniach od razu czuję. Nie mam takiej fajnej foremki, ale smak powinien być taki sam :)
OdpowiedzUsuńIwona, wypróbuj koniecznie! Smak różni się i to znacznie, ale nie wiem, czy to minus? Są na pewno maślane:) Sama piekę w domu dużo, bo nie kupuję dzieciom nic ze sklepu, unikam mleka, a dzieci wiadomo lubią coś przegryźć, nam też coś wpadnie, poza tym lubię wszelkie własnoręcznie zrobione ciastka, takie natręctwo:) Staram się nie używać przetworów mlecznych, wyjątek stanowi masło, tutaj jeszcze śmietana, ale od czasu do czasu, raz od wielkiego dzwonu piekę im coś z dodatkiem nabiału. W porównaniu z tym ile jedliśmy kiedyś, teraz to są śladowe ilości. Pozdrawiam Cię serdecznie:)))
Usuńtakie herbatniki to prawdziwe herbatniki! tak, trzeba się napracowac więcej, niż pójście do sklepu i zakup paczuszki, ale tez i frajda dla dzieci i plus dla zdrowia, bo wiesz, co jesz!
OdpowiedzUsuńale klimatyczne zdjęcia z filiżanką... aż nabrałam ochty na zaparzenie sobie jednej :)
Zapraszam do siebie, moje baby plus Twoje to już byłaby drużyna:) Filiżanka czeka:))
UsuńWiola. Ty mała elektrownio atomowa!
OdpowiedzUsuńAnia, ja dopiero się rozkręcam:)) Buziaki:))
UsuńSmaka mi narobiłaś...a d.... rosnie!
OdpowiedzUsuńTobie? Nie wierzę:))) Ty chyba zawsze szczupła i młoda:)))
UsuńOjej jak smakowicie wyglądają! I wiesz co jesz :) A jaka wspaniała pomocnica! Człowiek orkiestra z Ciebie!
OdpowiedzUsuńDziękuję:)Pomocnica dzielnie wałkowała i wyciskała wzorki:) Chyba obie lubimy takie zabawy:))
UsuńBardzo apetyczne ciasteczka, mniam:) Dawno nie jadłam herbatników, bo te kupne są za słodkie. Domowych nigdy nie jadłam, muszę spróbować zrobić. Twoje zdjęcia bardzo zachęcają do wypróbowania przepisu:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJeżeli te ze sklepu są Ci za słodkie, to te powinny być w sam raz, chociaż cukier też jest, jednak zdecydowanie mniej:) Dziękuję i pozdrawiam:)
UsuńOJ, też mam taką małą fobię "foremkową". Samych foremek do pierniczków mamy w domu kilkadziesiąt i co roku skuszę się na jakieś nowe. Idę poszukać w sieci foremek do petitków :) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńForemek nigdy za wiele:) Zawsze będzie ich za mało, podobnie jak z włóczkami i zawsze przydałaby się jakaś nowa:)) Pozdrowienia:)
UsuńZdecydowanie zdrowsze od sklepowych:)
OdpowiedzUsuńNa pewno:) Pozdrawiam:)
UsuńKoniecznie muszę spróbować... Narobiłaś mi ochoty na herbatniki :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję za przepis.
Pozdrawiam serdecznie.
Kasiu, spróbuj koniecznie:) Ciekawie czy Ci posmakują, ja zdążyłam zjeść dwa, resztę pochłonęli domownicy, więc tak naprawdę nie zdążyłam wgryźć się i dokładnie posmakować, ale były dość słodkie, mocno maślane i wyszły spod mojej ręki:) Pozdrawiam:))
UsuńAaach! Mam tyle fajnych foremek - muszę wypróbowac przepis - wyglądają bardzo apetyczne
OdpowiedzUsuńSpróbuj koniecznie:) Foremki nie mogą stać długo bez użytku:) Pozdrawiam:)
UsuńWiola nie kuś :) Herbatniki wyglądają na pyszne a dzięki tym foremkom są jeszcze bardzo efektowne.
OdpowiedzUsuńKuszę, kuszę:))) Spokojnie mogłabym nazywać się Ciasteczkowym Potworem, mamy wiele wspólnego:)))) Pozdrawiam:)
UsuńPysznyyy post;) i jak tu nie ulec pokusie,jeśli tak je pięknie prezentujesz i zachwalasz,Wiolu. Słyszałam,że domowe wypieki nie tuczą ;) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńZapamiętam sobie tą sentencję na zawsze, bądź wypiszę na puszcze od ciasteczek:) Dziękuję i pozdrawiam:)
UsuńWyglądają pysznie, już się śliniłam na ich widok na Insta... ^^*~~
OdpowiedzUsuńJa też zbieram foremki, jakbym tyle piekła ile mam foremek do ciastek, to normalnie cukiernię mogłabym otworzyć!... *^V^* Ale wciąż kupuję nowe, nie mogę się oprzeć fikuśnym kształtom.
Powinno się karać za wypuszczanie nowych kształtów i form:))) Ale co byśmy później kolekcjonowały? Chociaż u mnie pewnie znalazłoby się kilka niepotrzebnych natręctw:)))) Pozdrawiam serdecznie:)
UsuńZasiadłam sobie z herbatką przed laptopem i co widzę w Ciebie? herbatniki :))) Wirtualne, ale są ;))) Fajny ten przepis, nawet nie wiedziałam, że można sobie takie samemu upiec, a foremkę masz cudną :).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Dziękuję:) Mam nadzieję, że "smakowało", przynajmniej wirtualnie:)))) Pozdrawiam:)
Usuńmnnn nie ma to jak domowe ciacha z kawką mniam !!!!Buziaczki :)
OdpowiedzUsuńDokładnie!! Uwielbiam je wszystkie:))) Pozdrowienia!
UsuńFajny pomysł:) Mi ostatnio wpadł w oko przepis na ciasto zielony mech;) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję:)) Widziałam to ciasto na blogu Asi, na pewno pyszne i do wypróbowania:))) Pozdrawiam:))
UsuńOh WOW! Wyglądają przepysznie i wyobrażam sobie, jak cudownie smakują takie własnej roboty.
OdpowiedzUsuńUściski!:))
Dziękuję:) Mam wrażenie, że wszystko hand made smakuje lepiej i ładniej wygląda:) Również ściskam:)
UsuńAle mi narobiłaś smaka :) Wyglądają przepysznie!
OdpowiedzUsuńDziękuję:) I szybko zniknęły z pola widzenia, na szczęście:)))
UsuńCzęstuję się przepisem:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńProszę, na zdrowie:)
UsuńPiękne herbatniki i pięknie podana herbata.
OdpowiedzUsuńFiltrujecie w swoim domu wodę?