Przywitam Was zdjęciem róży z mojego ogródka. Wyjątkowo obficie w tym roku była obsypana kwieciem. Jako jedyna z całego ogrodu ocalała przed najazdem krwiożerczych mszyc.
Nie wiadomo kiedy mamy drugą połowę lipca, to niesprawiedliwe, że te ciepłe dni upływają zawsze co najmniej dwa razy szybciej niż te zimne. Wakacje mają też to do siebie , że człowiek ma mniej czasu dla siebie , wolne chwile spędzamy głównie jeżdżąc po najbliższej (jakże pięknej) okolicy, zdarza nam się zapuścić gdzieś dalej, jednak prawdziwy urlop wciąż jeszcze przed nami. Nawiązując do tych konkluzji czasu na pasje zdecydowanie mniej , ale coś tam udało mi się przeczytać. I w ramach akcji Wspólnego Czytania I Dziergania u koleżanki Maknety, zacznę od książki , która wywołała u mnie największe emocje.
"Tysiąc wspaniałych słońc" Khaled Hosseini. Nie wiem co można napisać o książce, która pochłonęła mnie bez reszty. Wywołała wszelkie możliwe emocje. Od pierwszego do ostatniego słowa była to uczta dla wszystkich zmysłów. Akcja powieści rozgrywa się w Afganistanie i obejmuje okres 30 lat , więc to czas obalenia władcy tego kraju, nastania rządów komunistów, aż po wojnę z USA. Można domyślić , że to nie będzie łatwa i przyjemna lektura, bo jak może być, gdy kraj jest opętany wojną, miasta opływają krwią, do tego jeszcze dochodzi surowe prawo szariatu. W tym wszystkim żyją dwie kobiety, Mariam i Lajla . Losy tych dwóch zupełnie różnych kobiet splotą się , tworząc później wspólną historię. Nie będę streszczać fabuły, ale na zakończenie napiszę tylko, że jest to jedna z tych książek , które zostają w pamięci na zawsze.
"Złote kolczyki" Belindy Alexandry. Paloma , jest młodą dziewczyną skupioną na tańcu, konkretnie na balecie, który jest najważniejszy w jej życiu. Któregoś dnia nawiedza ją duch wręczając jej parę złotych kolczyków. Paloma , krok po kroku odkrywa tajemnicę ich pochodzenia, odkrywa też wiele faktów z życia jej rodziny, sięgających do lat 20 ubiegłego wieku , która zamieszkiwała w Hiszpanii, i z której to musieli uciekać , gdy rządy objął gen. Franco. Całość czyta się bardzo dobrze, akcja rozwija się wartko , bez dłużyzn, jednym słowem polecam.
"Jaśnie Pan" Jaume Cabro. Wiele słyszałam o tym autorze, więc bez wahania zabrałam się za czytanie Jaśnie pana. Akcja książki dzieje się w Barcelonie w 1799 r. Tytułowy Jaśnie Pan, to człowiek sukcesu. Nie posiadając dobrego (arystokratycznego) pochodzenia , które w tamtych czasach było gwarantem bogactwa, władzy i zaszczytu, ów człowiek nie posiadając takiego zaplecza, dorabia się stanowiska prezesa Trybunału Królewskiego, budząc jednocześnie podziw, nienawiść, zazdrość i zawiść wśród otaczających go ludzi. Jest to książka , która mogłaby być kryminałem , ale kryminałem nie jest. Mamy tu trupa i to nie jednego, ale nie dowiadujemy się kto jest sprawcą morderstwa. O czym więc jest ta książka? Jest to doskonałe studium psychologiczne postaci. Opis triumfu i zarazem ogromnego upadku człowieka. Jak mówi przysłowie " Raz na wozie , raz pod wozem" , chętnie sięgnę po inne ksiązki tego autora.
Na drutach obecnie skończyłam i dosłownie przed chwilą przyszpiliłam kolejną chustę:) Tak wyglądała jeszcze nie tak dawno w preclach:
A tak wygląda podczas suszenia. Tak wiem, nic nie widać, ale wypadałoby budować jakieś napięcie i tajemnicę:)
Jakiś czas temu skończyłam też ( a jakże ! ) chustę , z najpiękniejszego zestawu kolorystycznego jaki można sobie wyobrazić, oto precle:
A na gotową prezentację zapraszam mam nadzieję jutro, wciąż mam za mało czasu na bloga, więc nie obiecuję , ale się postaram:) Mała zajawka:
Jak widać wcisnęłam się w sukienkę:))
Mam nadzieję , że Wy też dobrze spędzacie wakacje. Pozdrawiam serdecznie :)
Wiola.
Wiolu- książka Tysiąc wspaniałych słońć poruszyła również moje serce, jak wszystkie zresztą książki o trudnej przyjaźni. Zapowiedzi Twoich ostatnich ,,udziergów" równie interesujące. Zatem zaglądac będę do Ciebie z olbrzymią niecierpliwością:-) Gorąco pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJuż widzę, jak pięknie łączysz kolorki. ja też czytam, ale idzie mi to opornie.
OdpowiedzUsuńCiekawią mnie Twoje chusty zwłaszcza ta przyszpilona:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWzorek pierwszej chusty wygląda na dość prosty ale kolory powalają:) są przepiękne :) - druga chusta bardziej stonowana , również prześliczna:) pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuń"Tysiąc wspaniałych słońc" to jedna z najlepszych książek, jakie czytałam.
OdpowiedzUsuńPolecam też "Chłopca z latawcem" tego autora.
Już uwielbiam tę chustę na ostatnim zdjęciu i z niecierpliwością będę oczekiwać całej sesji :))
Pozdrawiam
Słońc wysłuchałam, bardzo się przed nimi broniłam (bo Afganistan) i niepotrzebnie. Dla mnie te kobiety były zwycięskie bez względu na okoliczności. No ale okoliczności po prostu straszne. Najbardziej mnie poruszył zakaz czytania.
OdpowiedzUsuńChusty śliczne, zaczęłaś od trzęsienia ziemi, ale jestem pewna, że i tak napięcie wzrośnie. :))
Wiolu czytasz i czytasz, a już od roku jakos tak sporadycznie cos tam lukne. Nie ma sie czym chwalic. Dwa lata temu przeczytałam Tysiąc wspaniałych słońc. Długo jeszcze po przeczytaniu historia ta siedziała mi w głowie. Opowiedzialam ją synowi, ktory nie miał pomysłu na szkolne wypracowanie. Zainspirowałam go i zadanie było odrobione.
OdpowiedzUsuńZazdroszczę wciśnięcia się w kieckę. Pozdrwiam
Tysiąc wspaniałych słońc wskakuje na moją niekończącą się listę czytelniczą. Napięcie nie powiem udało ci się zbudować, wspaniałe kolory chust-czekam na więcej
OdpowiedzUsuńpiękne kolory chust, Ta zielono fioletowa bardzo mi sie podoba takie soczyste kolorki.
OdpowiedzUsuńI coz więcej można powiedzieć ? Chusty są rewelacyjne , kolorki rzeczywiście powalają , podziwiam tempo które prezentujesz, książki nie czytałam lecz pewnie skorzystam z Twej recenzji , pozdrawiam drutowo , szydełkowo oraz letnio
OdpowiedzUsuńBardzo mnie zaciekawiłaś recenzją tej ostatniej książki, lubię jak autor przeprowadza takie psychologiczne studium postaci. Chętnie sięgnę po tę pozycję.
OdpowiedzUsuńUdziergi nawet w tych tajemniczych zajawkach wyglądają przepięknie :))
Faktycznie pięknie wyglądają te włóczkowe precelki :) nie mam wątpliwości, iż gotowe chusty Twoich zdolnych rączek prezentować będą się cudnie :)
OdpowiedzUsuńChusta za chustą, fajnie.
OdpowiedzUsuńTeż mam ochotę jakąś sobie wydziergać ale zawsze coś innego się znajdzie :(
Pozdrawiam
Tak, tak...ciepłe dni szybko mijają. Taki mamy klimat:D
OdpowiedzUsuńW prawdzie przeczytałam tylko "Tysiąc wspaniałych słońc" i nie dziwie się Tobie, że wywołały tyle emocji. Autora zaliczam do jednego z moich ulubionych i bardzo polecam "Chłopiec z latawcem"
Dobranie kolorystyczne włóczek po prostu idealne. Miło podejrzeć, może kiedyś skorzystam z tej kombinacji barw.
Chusty wręcz rodzą się pod Twoimi palcami. Gotową prezentację Edenu już widziałam - zapiera dech - zdjęcia także. Ukłony dla fotografa! :)
OdpowiedzUsuńKsiązki sobie dopisze do listy. Ciekawie o nich piszesz.
OdpowiedzUsuńNatomiast chusty i ich zestawienia kolorystyczne sa REWELACYJNE!
Pierwsza chusta zachwyca kolorami już w motkach, druga - po ukończeniu. Książki - może ta o Afganistanie?
OdpowiedzUsuńNapięcie rośnie i ja już nie mogę się doczekać prezentacji
OdpowiedzUsuńWiola, cóż to za boski fiolet! Wygląda jak żywy- normalnie jakby jakiś magiczny stworek tymczasowo się przemienił. <3
OdpowiedzUsuń