W ramach środowych spotkań u Magdy (klik) króciutka informacja na temat tego co przeczytałam i co na drutach. Wydziergałam chustę z Holsta Coast (ta niebieska z brązem) i obecnie dziergam również chustę z tego co mi zostało po wydzierganych ostatnio sweterkach. Obie w ramach testu. Przeczytałam natomiast poruszające "Dziewczyny z Syberii" Anny Herbich. Jest to zbiór 10 opowieści o losach kobiet i dziewczynek zesłanych na wschód podczas II Wojny Światowej. Wspomnienia z tego okresu, nawet tak ciężkie czyta się jednym tchem. Z podziwem, z szacunkiem, z niedowierzaniem. Bardzo polecam tę książkę do przeczytania, przemyślenia, zastanowienia się. Może dzięki niej uzmysłowimy sobie jak niewiele jest potrzebne do szczęścia i jak niewiele trzeba , aby to szczęście stracić.
Wybraliśmy się wczoraj razem z Małżonkiem na krótką przejażdżkę za miasto celem obfocenia chusty (tej granatowo brązowej). Zdjęć jeszcze dzisiaj nie pokarzę , ale chciałabym Wam pokazać kilka ujęć miejsca gdzie odbyła się "sesja". Za każdym razem nie mogę wyjść z zachwytu, gdy wyjeżdżam poza granice miasta i moim oczom ukazują się potem takie widoki. Przeważnie nie jestem w stanie się odezwać, chłonę tylko oczami to co widzę....
I oczywiście kilka ujęć zachodu słońca, bo na jedno nie umiałam się zdecydować:)
I na koniec "bohaterka" najbliższego posta.
Pozdrawiam serdecznie wszystkich zaglądających:)
Wiola.
Wiolu - plener cuuudny! Zdjęcia chusty będą piękne :) Już czekam na nie. Ja robię dwa sweterki - dla dzieci. Tez myślałam o chuscie, ale chyba wygra z letnią bluzeczką. Książkę zapisuję sobie - chętnie przeczytam.
OdpowiedzUsuńMiłego dnia,
Asia
Asiu, dziękuję:) Chusty zdecydowanie są teraz u mnie na topie, bardzo lubię je nosić i oczywiście wciąż mam ich za mało:)
UsuńWiolu uwielbiam Twoje zdjęcia. Wiem robi je Twój mąż, ale są u Ciebie, czyli Twoje hy hy hy. Wszystkie piękne. Oglądam już któryś raz i zauważam nowe szczegóły. Pozdrawiam i czekam na foty chusty :)
OdpowiedzUsuńJolu dziękuję:) Jeżeli chodzi o zdjęcia to mamy wspólność małżeńską:))) Chusta już niebawem:)
UsuńPiękne zdjęcia tego co "za miastem"!! Szczególnie podobają mi się pierwsze dwa - są takie klimatyczne :-)
OdpowiedzUsuńA do książki mnie zachęciłaś, jak tylko uporam się z moją kolejką lektur to sięgnę po tą pozycję. Lubię historie o takich kobietach. Pozdrawiam serdecznie!
Dziękuję serdecznie:) Książka, jak wszystkie wspomnienia, które uwielbiam , do pochłonięcia:)
UsuńZdjęcia przepiękne - patrzę i podziwiam :) Książkę przeczytam, bo już wcześniej czytałam recenzje. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńAnetta, dziękuję:) Książka zdecydowanie warta przeczytania, pozdrowienia:)
Usuńprzepiękne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
Usuńłoł. To się Wam udało... napawam
OdpowiedzUsuńDzienksy:) Mam tak na co dzień i nigdy dosyć:)
UsuńPierwsze zdjęcie mnie oczarowało... ale widoki są równie cudne! My ostatnio odkryliśmy, że mamy kawałek do (małego, ale jednak) parku krajobrazowego i również napawaliśmy się pięknem przyrody....
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Wiolu ciepło!
Marzenka, bo toż to Twój dzieciak, Jilly we własnej osobie, przerabiana na chustę:) Można powiedzieć , że masz jak w raju:)
UsuńPada, wieje za oknem , z przyjemnością obejrzałam te śliczne zdjęcia !
OdpowiedzUsuńBasiu, dziękuję:)
UsuńCudowne miejsce. Zachód słońca piękny i romantyczny. Zapewne i sesja taka będzie.
OdpowiedzUsuńAniu, dziękuję:) Jak to się mówi, nie chwalmy dnia przed zachodem słońca:) Mam wrażenie , że trudno jest mi konkurować z pięknem przyrody, ale zdjęcia wyszły fajne:)))
UsuńBoskie zdjęcia, aż zachciało mi się wyjść z pracy i pobiec na łąkę..
OdpowiedzUsuńAle że kondycja słaba a najbliższa łąka jakieś 10 km stąd... To siedzę i nadal korpoklikam :)
Buziaki z Wrocławia!
Olu, dziękuję:) Taki jest urok życia w mieście, ale i tam znalazłby się nie jeden plus:) Pozdrawiam serdecznie:)
UsuńUmiesz robić zdjęcia nie ma co:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDaleko mi jeszcze do kunsztu Małżonka, który jest autorem tych pięknych zdjęć, ja umiem tylko sfotografować wełnę:))
UsuńA fotografowanie wełenki jest przecież najważniejsze;)
UsuńAle piekne zdjecia....
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńZdjęcia i miejsce na nich uwiecznione przepiękne.
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńJak zwykle wprowadzasz mnie w nostalgiczny nastrój i tęsknotę za tymi cudnymi rejonami.
OdpowiedzUsuńTo kiedy przyjeżdżasz?
UsuńMagiczne te ujęcia zachodu... sama nie umiem wybrać, które piękniejsze... ach!
OdpowiedzUsuńAsiu, dziękuję:) Ja zawsze mam z tym problem:)
UsuńPrzepiękne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńChusta nabrała rozpędu w takich krajobrazach.
OdpowiedzUsuńNic dodać nic ująć:) Pozdrawiam:))))))
UsuńŚlicznie tam u Ciebie
OdpowiedzUsuńZgadzam się w 100%
UsuńPięknie. Ja w ogóle uwielbiam zboże, więc tym bardziej jestem zachwycona. A fruwająca chusta - rewelacja. Że też się nie bałaś tak ją wypuścić na wolność. :)
OdpowiedzUsuńZdjęcia mega, a "Dziewczyny z Syberii" - zgadzam się, absolutny must read!
OdpowiedzUsuńZgadzam się, że Suwalszczyzna jest piękna. Mimo iż od urodzenia mieszkam w Suwałkach też za każdym razem chłonę zamiejskie widoki jakbym je pierwszy raz widziała. Pozdrawiam :). Pięknie dziergasz, zazdroszczę... :)
OdpowiedzUsuńCo za zdjęcia! Cześć z nich chciałabym mieć w ramkach w domu
OdpowiedzUsuń