Ileż to razy próbowałam dołączyć się do dziewczyn i wspólnie poczytać? Bardzo dużo:) Mobilizująco podziałała na mnie poranna kawa wypita razem z pomysłodawczynią całego przedsięwzięcia, czyli z Maknetą. Miły to początek dnia, gdy można porozmawiać o tym co tygryski lubią najbardziej , czyli o włóczkach , projektach i zamierzeniach. Ale do rzeczy. Oto moja aktualna robótka i ostatnio przeczytana książka:
Na drutach musztardowa czapka i niebiesko-turkusowy sweterek z precli z poprzedniego postu.
Sarah McCoy "Córka piekarza" . Elsie Schmidt , to tytułowa bohaterka. Książka ukazuje dwutorową akcję , raz jesteśmy w hitlerowskich Niemczech , a za chwilę wybiegamy w przyszłość do czasów bardzo nam współczesnych. O ile lata 1941 -1945 skupiają się na młodziutkiej wówczas Elsie , to w czasach obecnych jest ona postacią drugoplanową. Nie jest to wybitne dzieło , zdecydowanie lepiej czytało mi się część dotyczącą młodości Elsie. Jej pierwszy bal , zaręczyny z oficerem SS oraz bardzo wstrząsająca korespondencja ze starszą siostrą, która przebywała w ośrodku Lebensborn, jako kobieta , która rodziła dzieci dla Rzeszy. Czasy współczesne to dzieje amerykańskiej dziennikarki Reby Adams i to jej historię możemy przeczytać w powieści. Czy polecam? Oczywiście tak. Mimo iż książka ma swe słabsze strony , to całość jest warta przeczytania.
Poza tym cały poprzedni miesiąc spędziłam z tym dziełem.
Zdj. pochodzi ze strony Wydawnictwa Literackiego . |
Ponad 1100 stron wspaniałej lektury. Książka wybitna, dzieło które powinno się przeczytać. Zanim zasiadłam do czytania nic nie czytałam na temat tej książki, żadnych recenzji , żadnych informacji , niczego. Chciałam mieć własny osąd na jej temat. Sam podtytuł już mnie zachęcił do przeczytania, bo gdy mamy wielką podróż przez siedem granic, pięć języków , trzy duże religie, to musi być fascynujące. To wielkie tomiszcze opowiada o losach Jakuba Lejbowicza, kupca, kabalisty, mistyka, proroka, astrologa, alchemika, przywódcy żydowskiej sekty, nazwanej na jego cześć Frankistami . W książce jest wiele pobocznych wątków, ale wszystkie są ze sobą związane. Mimo swoich rozmiarów , czasu, który poświęciłam na jej przeczytanie, świadomości, że czytam historyczną książkę , biografię , to nawet przez moment nie poczułam znużenia i z przyjemnością przekładałam kolejne kartki.
Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie i cieszę się , że w końcu dołączyłam do Was dziewczyny:)))
Wiola.
Chyba powinnam przeczytać coś poważniejszego , może właśnieTokarczuk .
OdpowiedzUsuńBardzo chciałabym przeczytać Księgi Jakubowe. Też nic o nich specjalnie nie czytałam, ale cieszy mnie, że polecasz tę książkę. To mnie tylko upewnia, że powinnam po nią jak najszybciej sięgnąć :)
OdpowiedzUsuńInteresujące!!! :) Może się skuszę!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!!!
Wesołych Świąt!!!
Niebieskości pięknych nie mogło zabraknąć :) miło Cię widzieć :)
OdpowiedzUsuńNiebieskości moje oczy cieszą. Po serii kryminałów też sięgnęłam po Tokarczuk.
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie i chętnie jej poszukam.
pozdrawiam
czapka, to chyba już na finiszu? ja na razie nie mam weny do czytania czegoś poważniejszego.
OdpowiedzUsuńZapowiada się świetnie Wiolu. Pozdrawiam serdecznie:-)
OdpowiedzUsuńWiolu - muszę zajrzeć do tych książek, bo ja tylko "lekkie" czytam, aż wstyd... Niebieskości cudne! Czekam z niecierpliwością na zdjęcia :) (znów będę oglądać z synem :).
OdpowiedzUsuńMiłego dnia!
Asia
O!!! u mnie ta Tokarczuk bawi od grudnia! Konsumuję ją w niedzielne poranki, gdy dzieci jeszcze śpią/oglądają TV, a ja mam czas wyłącznie dla siebie. Jestem jej fanką wielką już od Prawieku! [Jezusie, już od 20 lat - ale jestem stara...], jest fantastyczna, w moich rejonach się porusza. A to zdyscyplinowanie do niedzielnych poranków sprawia, że nie połykam jej na raz, nocy nie zarywam, do czego mam skłonność...
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Tobie również się podoba!!!
pozdawiam
n
Muszę przeczytać, namówiłaś mnie :)
OdpowiedzUsuńOj ostrzę sobie zęby Na Tokarczuk, ale chyba poczeka do wakacji, na dłuższe wolne.
OdpowiedzUsuńJakie cudne kolory u ciebie na drutach, bardzo soczyste.
No, chylę czoła za Tokarczuk i jej dzieło. Tytuł " Córka Piekarza" obił mi się o uszy. Czapka będzie z pewnością piękna.
OdpowiedzUsuńMusztardowa wygląda bosko! A z tymi niebieskościami to już w ogóle cudownie! Tokarczuk czytałam "Prawiek i inne czasy", ale...dawno to było. Może znów po coś sięgnę?
OdpowiedzUsuńBardzo lubię styl Tokarczuk a Prawiek i inne czasy to jedna z moich ulubionych książek. Tej akurat nie miałam jeszcze okazji przeczytać ale od dłuższego czasu mnie intryguje więc chyba w końcu muszę po nią sięgnąć.
OdpowiedzUsuńPiękne kolory. Czytelniczo bardzo ambitnie-podziwiam
OdpowiedzUsuńNiebieskości i musztardki,mniam.Pochwal że się wreszcie ,bo ciekawam okrutnie:) Pozdrawiam ciepło:)
OdpowiedzUsuńCzapa super, fajnie, że do nas dołaczyłaś
OdpowiedzUsuńJuż mi się ten sweterek podoba - bo niebieski. O kobietach rodzących dzieci dla Rzeszy było też wspomniane we wspomnieniach z Majdanka, które obecnie czytam. No i witaj w klubie WDiC :-)
OdpowiedzUsuńCzapa ma fajny kolor :)
OdpowiedzUsuńMusztarda to zupełnie nie mój kolor ale ta wygląda ciekawie.
OdpowiedzUsuńWesołych Świąt.
Wiolu Życzę Tobie Wesołych Świąt i wspaniałych chwil spędzonych w gronie najbliższych :)
OdpowiedzUsuńDzwon wesoło się rozlega
OdpowiedzUsuńPieśń potężna dobiega
oby serce też zostało
napełnione dzisiaj chwałą
i tętniącym życiem wiosny
w Zmartwychwstania dzień radosny.
Od Xymci-dm :)
Wesołych i Rodzinnych Świąt, Wiolu:)))
OdpowiedzUsuńDziękuję za życzenia i życzę Ci wesołych i pogodnych Świąt:))
OdpowiedzUsuń