Zawsze marzyłam, żeby zrobić sobie coś musztardowego. Nie wiem co takiego jest w tym kolorze, ale od zawsze mnie fascynował. Całkiem niedawno nadarzyła się okazja i na e-dziewiarce upolowałam sobie mój wymarzony precel . Motek długo nie leżał , bowiem w dość krótkim czasie odezwała się do mnie Paula ( dziękuję! ) z propozycją testu czapki. Czapki w warkocze. Wiedziałam, że to będzie idealny projekt do tej włóczki.
Stwierdziłam ostatnio, że lubię robić czapki. Dwa wieczorki i możemy cieszyć się nową rzeczą. Tutaj radość podwójna, bo czapka wyszła wyjątkowo dobrze pod każdym względem. Mimo , że robi się już ciepło, to w chłodne ranki zakładam ją na głowę i cieszę się , że ją mam:) A poza tym, w końcu mamy słońce! Jaki kolor włóczki, takie zdjęcia, baaaardzo słoneczne:))
Bardzo podoba mi się pomysł z przekręconymi oczkami na ściągaczu.
Przekręcone oczka, wiją się i plączą w warkoczu, tworząc symbiotyczną całość. Bardzo miły dla oka i zaskakujący w swojej formule akcent.
Obejrzyjmy sobie teraz dokładnie co dzieje się z tyłu.
Z boku też;-)
Przekręcone oczka, wiją się i plączą w warkoczu, tworząc symbiotyczną całość. Bardzo miły dla oka i zaskakujący w swojej formule akcent.
Obejrzyjmy sobie teraz dokładnie co dzieje się z tyłu.
Z boku też;-)
Słońce zdecydowanie nadrabia zaległości:)
Zauważyłam ostatnimi czasy, że najlepiej wychodzą nam zdjęcia nie planowane, można rzec od niechcenia:) Takie są właśnie te zdjęcia, zrobione w 10 minut , na naszym podwórku. Tak patrzę , że mam bardzo fotogeniczne drzwi:))
Dane techniczne:
Wzór: Lira Hat (klik)
Autorka: Paula Wiśniewska (klik)
Druty: 4, 4.5
Włóczka: Cascade 220 Heathers kolor 4010 Straw
Zużycie: 0.8 motka
Przyznam się szczerze, że miałam ciężki miesiąc. Nie żebym użalała się nad sobą, bo taka jest rola , którą obecnie gram , a którą jest bycie mamą i która jest dla mnie najważniejsza. Moja Młodsza postanowiła ustalić rekord świata w przebyciu różnego rodzaju infekcji w krótkim czasie i tak od 1 marca zaliczyłyśmy : 3 przeziębienia, zapalenie płuc, zapalenie ucha, grypę żołądkową w następstwie której została przerwana antybiotykoterapia, co poskutkowało po dwóch dniach kolejnym zapaleniem ucha ufff, dzisiaj skończyłyśmy ostatni antybiotyk i mam nadzieję, że wraz z tym słońcem i cieplejszymi dniami ten sezon chorobowy zakończymy. Najbardziej chyba dało mi w kość , oprócz stresu i strachu, permanentny i chroniczny brak snu. Odbijało się to później na każdej możliwej płaszczyźnie - życiowej, blogowej , dziergalniczej. Ale , ale , dość narzekania, chociaż wybaczcie, musiałam przecież komuś się wyżalić :) Za tydzień czeka mnie zasłużona nagroda , którą sama sobie sprawiłam, otóż jadę do Warszawy na warsztaty z farbowania wełny i spotkam się z Tysią:) Mistrzynią w tej dziedzinie. Oprócz tego spotkam się (mam nadzieję) z dziewczynami , które znam z blogosfery aaaaaaaaaaaaaaaaa!!!!!!!!!!! Jeżeli z wrażenia nie zapomnę aparatu, a potem z wrażenia nie zapomnę cyknąć nim kilka zdjęć, to oczywiście pochwalę się :)
Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie:)
Zauważyłam ostatnimi czasy, że najlepiej wychodzą nam zdjęcia nie planowane, można rzec od niechcenia:) Takie są właśnie te zdjęcia, zrobione w 10 minut , na naszym podwórku. Tak patrzę , że mam bardzo fotogeniczne drzwi:))
Dane techniczne:
Wzór: Lira Hat (klik)
Autorka: Paula Wiśniewska (klik)
Druty: 4, 4.5
Włóczka: Cascade 220 Heathers kolor 4010 Straw
Zużycie: 0.8 motka
Przyznam się szczerze, że miałam ciężki miesiąc. Nie żebym użalała się nad sobą, bo taka jest rola , którą obecnie gram , a którą jest bycie mamą i która jest dla mnie najważniejsza. Moja Młodsza postanowiła ustalić rekord świata w przebyciu różnego rodzaju infekcji w krótkim czasie i tak od 1 marca zaliczyłyśmy : 3 przeziębienia, zapalenie płuc, zapalenie ucha, grypę żołądkową w następstwie której została przerwana antybiotykoterapia, co poskutkowało po dwóch dniach kolejnym zapaleniem ucha ufff, dzisiaj skończyłyśmy ostatni antybiotyk i mam nadzieję, że wraz z tym słońcem i cieplejszymi dniami ten sezon chorobowy zakończymy. Najbardziej chyba dało mi w kość , oprócz stresu i strachu, permanentny i chroniczny brak snu. Odbijało się to później na każdej możliwej płaszczyźnie - życiowej, blogowej , dziergalniczej. Ale , ale , dość narzekania, chociaż wybaczcie, musiałam przecież komuś się wyżalić :) Za tydzień czeka mnie zasłużona nagroda , którą sama sobie sprawiłam, otóż jadę do Warszawy na warsztaty z farbowania wełny i spotkam się z Tysią:) Mistrzynią w tej dziedzinie. Oprócz tego spotkam się (mam nadzieję) z dziewczynami , które znam z blogosfery aaaaaaaaaaaaaaaaa!!!!!!!!!!! Jeżeli z wrażenia nie zapomnę aparatu, a potem z wrażenia nie zapomnę cyknąć nim kilka zdjęć, to oczywiście pochwalę się :)
Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie:)
Wiola.
Współczuję Ci bardzo, bo wiem przez co przechodziłaś, ja (odpukać w nie malowane), pierwszy raz od ośmiu lat miałam spokojną zimę, bez zwolnień na Szczurka:) Zdrówka Wam życzę:)
OdpowiedzUsuńaaa...
Czapkę masz ładnie poplątaną warkoczami, w pięknym kolorze ;D No i te drzwi... śliczne ;)
Pozdrawiam serdecznie :D
Monika, dziękuję:) Zazdroszczę tak odpornego synka:) Może moja za cztery lata też będzie odporniejsza:) Pozdrawiam:)
UsuńSzczere złoto!
OdpowiedzUsuńi czapa i Ty!
Ja z niedowierzaniem i głębokim zdumieniem i z zazdrością słucham, że czyjeś dziecko obchodzi się bez antybiotyków. No bo wiadomo, jak się już raz wpadnie w to bagno, to sypie się jedno choróbsko za drugim...
Natalia, dziękuję:) Moja zapalenie płuc zwalczyła sama, jednak już z uszami doktor się wystraszyła , ja z resztą też i podałam antybiotyki, wiem, że mała z tego wyrośnie, jednak daje mi to nieźle w kość i szczerze nie znoszę , gdy choruje, pozdrawiam:)
UsuńWiolu, pięknie!!! Już mi słów brakuje!!! Tym bardziej dziękuję, że mimo przeciwności udało Ci się znaleźć czas na test. Już nie mogę się doczekać, sama wiesz czego ;-)
OdpowiedzUsuńPaula, dziękuję:) Mam nadzieję , że mnie rozpoznasz w tłumie, od razu uprzedzę Cię, że spodziewaj się starszej pani z dość widoczną nadwagą hihi:))))
UsuńSuper czapa:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKrysiu, dziękuję:)
UsuńWiola słów mi brakuje na pochwały czapki, Ciebie i zdjęć. MISTRZOSTWO :) Po prostu oglądanie Ciebie i Twoich udziergów jest czystą przyjemnością :)
OdpowiedzUsuńDrzwi faktycznie wyglądają pięknie a te okucia...bajka.
Mam na szczęście już od dawna te wszystkie wstrętne choróbska za sobą. Ale przechodziłam to samo, uszy, płuca i wieczne, jedna za drugą ropne anginy. Chorowite to moje dziecko było strasznie aż jak to się mówi, wyrosło :)
Z całego serca życzę Wam zdrowia !!!
Jolu, dziękuję:) Zawsze się zastanawiam, czy aby nie przesadzam ze zdjęciami i obiecuje sobie, że następne zrobię na wieszaku:) Także cieszy mnie zawsze fakt, że Wam się podoba i chcecie to oglądać:) Na wyrośnięcie z wieku chorobowego czekam bardzo, bo chciałabym po prostu się wyspać:)
UsuńWiola... wszystko boskie! Czapka- wiadomo, spod Twoich rąk, w pięknym kolorze [uwielbiam go! od dawna planuję sweter miodowy], drzwi i okucia genialne... ale co to by było bez takiej modelki!
OdpowiedzUsuńNie mogę doczekać się spotkania, aj!
Agata, dziękuję:) Miód też dawno za mną chodzi, nie wiem, jak by się to miało do mnie na takiej powierzchni jak sweter, niemniej jednak kusi zrobić coś w tym kolorze:)
UsuńSpotkanie już mi się śni po nocach:)
kolor cudny, i mimo, ze nie tinkusiowy ;) bardzo mi sie podoba :)...czapka fajna ...
OdpowiedzUsuń...ale co tam udziergi :p....Jaki Ty masz dzisiaj makijaz super :))))...masz spojrzenie, jak Gwiazda kina z lat 20 :))))
...teraz bedzie juz tylko lepiej z Mloda, zobaczysz...idzie lato :)...zreszta, Matki sa nie do "zdarcia" ;) :))
Tinki, dziękuję:) Lubię tak sobie pomieszać coś na oku i zobaczyć co z tego wyjdzie:)
UsuńTak nas natura zaprogramowała, że wszystko jesteśmy w stanie znieść, Małżonek kiedyś śmiał się, że jakby faceci mieli rodzić dzieci , to ludzkość szybko by wyginęła:) A podobno to kobiety są słabą płcią:)))
O matko jedyna, jaka piękna czapka, jak cudnie w niej wyglądasz i jaki fantastyczny kolor! Wszystko naj:)
OdpowiedzUsuńDziękuję:) Przy testach staram się bardziej wszystko przemyśleć , żeby wszystko było idealne:)
Usuńja nie bardzo wiem czy patrzać na czapcie czy na Ciebie ;) :) bo ta czapusia to ginie przy Twoich oczętach :P
OdpowiedzUsuńa musztarde to ja luuuubię :)
Aniu, dziękuję: ) Przez chwilę zastanawiałam się, czy nie przesadziłam z "tapetą" , na co dzień tak nie chodzę i w ogóle pewnie nikt by mnie poznał:)))
UsuńWiolu - bardzo współczuję i Tobie, i córeczce... Wiem, jak to jest, bo mój Starszy też ciągle był na antybiotykach. Najbardziej współczuję Ci tych nieprzespanych nocy, bo wiadomo - człowiek słabnie i sam w końcu coś łapnie (odpukać). Z Małą mam lepiej, ale ona jest szczepiona na wszystko. Prowadzi ją sam ordynator, i - w naszym przypadku - to działa! Ja, Starszy i mąż mieliśmy okropną grypę ostatnio (ja leżałam w łóżku i nie wstawałam, w końcu pojechaliśmy na badania do szpitala, bo już miałam osłabione serce), Mała - nic! A my wszyscy leżeliśmy pokotem.
OdpowiedzUsuńAle za to mam jakąś niechęć do robótek, nie wiem, czemu. Przecież tak to lubiłam... A teraz -nic nie chce mi się robić. Szkoda trochę.
Twoja czapka jest śliczna, Ty w niej oczywiście - też :)
Trzymaj się i nie chorujcie!!!!!
Asia
Asiu, dziękuję:) Nie ma to jak dostać wsparcie od innej matki:) Wiesz jak to jest, jak wszystko da w kość , że nic już nie cieszy. Ja kryzys mam dalej, nawet nie obejrzałam nowego odcinka " Gry o tron" (nie chce mi się , nie mam ciśnienia, zupełnie to do mnie nie podobne) , zdecydowanie potrzebuję urlopu:) Nawet takiego dwudniowego:)))) Dobrze, że lato coraz bliżej, a wraz z nim mniej chorowania:)
UsuńNo nie mój kolor ale na tobie wygląda dobrze :) no i gratulacje dla fotografa, bo zdjęcia powalające! Że nie wspomnę o modelce ;)
OdpowiedzUsuńMonika, dziękuję:) Tak już się z fotografem znamy na wylot, że on może robić zdjęcia z zamkniętymi oczami:)
UsuńCzapka jest fantastyczna, ale Ty jeszcze piękniejsza. Wyglądasz zjawiskowo. Piękne masz włosy ♥
OdpowiedzUsuńOlu, dziękuję:)
UsuńŚwietna czapka, świetny kolor, też chcę taką :) Lecę na zakupy i dzięki za inspirację, bo trochę się zawiesiłam z kwietniową czapką wyzwaniową...
OdpowiedzUsuńDziękuję:) Bardzo podoba mi się Twój entuzjazm, czuć "swojaka" z daleka:) Uściski:))))
UsuńCzapka jest boska. Ślicznie w niej wyglądasz. Do Twojej urody pasuje każdy kolor. Szczęściara. Jednak muszę równiez pochwalić Twoje wykonanie, bo każda z prac jest idealna.
OdpowiedzUsuńAniu, dziękuję:) Zaczynam eksperymentować i przymierzam się do następnych wariacji kolorystycznych:)
UsuńWiola czapka wyszła pięknie:) Koniecznie udokumentuj swoją wyprawę do stolicy, chociaż wiem po sobie, że robienie zdjęć to ostatnia rzecz o jakiej się myśli w takiej chwili. Za dużo emocji :)))
OdpowiedzUsuńMonika, dziękuję:) Aparat wezmę, ale kto by tam o nim myślał w takim momencie:)
UsuńWspaniała czapka :-) Cudny kolor i rewelacyjny wzór.
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci z całego serca, żeby zarazki i inne bakterie opuściły Twój dom. Dużo zdrowia Wam życzę :-)
Wspaniale, że ufundowałaś sobie nagrodę i miło spędzisz czas w Warszawie :-) Koniecznie nie zapomnij aparatu :-)
Pozdrawiam serdecznie.
Kasiu, dziękuję:) Teraz już nie mogę go nie wziąć:)
UsuńWiola, ale przecież młodsza już wcześniej, ciągle coś, pamiętam jak mi mówiłaś, że cały czas w domu siedzi. Bidulka:(.
OdpowiedzUsuńA czapka piękna, włóczka idealnie mięsista, dobrana do wzoru perfekcyjnie. I kolor taki jak lubię...:)
Pozdrawiam ciepło!
Marzenka , dziękuję:) Młodsza też popełniła rekord frekwencyjny w przedszkolu, od września była całe 7 tygodni i 2 dni. Jest nie do pobicia, czekam słońca i ciepła jak zbawienia, a u nas ciągle wieje i zimnica. U Was we Wrocku już widziałam kwiaty na drzewach, u nas kwitną pierwsze forsycje ledwie, ledwie, ot ponarzekałam na pogodę:)
UsuńCzapka piękna, a zdjęcia ach i och - widać, że robione z miłością i zachwytem w oczach. A na kursy i ja się wybieram, tylko na kołowrotek - nie wiem, czy mamy w tym samym czasie, ale byłoby cudnie się spotkać, bardzo bym chciała :-)
OdpowiedzUsuńSylwka, dziękuję:) Mam nadzieję , że uda nam się spotkać, napisałam już do Ciebie maila:)
UsuńCzyli nie tylko ja miałam męczący miesiąc na szczęście dzisiaj babcia miała wreszcie zabieg i już myślimy o powrocie do domu:) Trzymam kciuki za małą żeby się wychorowała raz a dobrze bo wiosna idzie i trzeba z niej korzystać:) Czapka jest ciekawa i chodzi za mną od jakiegoś czasu zrobienie takiej warkoczowej:) A kolorek pasuje ale... do mojego płaszczyka:)) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBasiu, dziękuję:) Mam nadzieję, że wraz z nadejściem ciepłych dni wszystko się unormuje i ja trochę odetchnę i Mała też:) Warkocze uwielbiam w każdej postaci i mogłabym je pleść w każdym projekcie:)
UsuńWiolu ładnemu we wszystkim ładnie. Co byś nie wcisnęła na głowę, to pięknie wyglądasz. Czapa, kolor i Ty pięknie. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJolu, dziękuję:)
UsuńOj.. serdecznie współczuję chorowania! Mam nadzieję, że teraz będzie już z górki!
OdpowiedzUsuńCzapka cudowna. Też fascynuje mnie ten kolor, ale jak na razie nie mam odwagi, żeby po niego sięgnąć. Ślicznie wyglądasz - w czapce, w kolorze. Makijaż rewelacja! Zdjęcia jak zwykle dopracowane :)
Dużo zdrówka! Pozdrawiam ciepło, Marta
Marta, dziękuję:) Koniecznie odważ się i zrób sobie chociaż mały drobiazg, teoretycznie wszelkie odcienie żółtego były ostatnimi, po które bym sięgnęła:)
UsuńPrzepiękne zdjęcia jak zwykle! Czapka cudna i Ty wyglądasz w niej zjawiskowo!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńMusztardowa czapa urocza jest!! :) Ja mam mega slabosc do musztardowego wlasnie w garderobie...mozna znalezc u mnie spodnie, swetry, chusty, bluzki, bizuterie w tym kolorze...i ciagle mi malo ;)))
OdpowiedzUsuńA dla corci zdrowka zycze!!! I wyobrazam sobie co musialas przejsc... :( Ale z nadejsciem wiosny na pewno bedzie lepiej :)
Udanego wypadu warsztatowo-blogowego :)))
Dziękuję:) Nigdy nie miałam odwagi aby sobie wydziergać coś z tego właśnie koloru, zawsze wzdychałam z daleka:) Teraz w ogóle moje fascynacje kolorystyczne biegną w kierunku żółci, brązów, pomarańczy, sama siebie zadziwiam:)
Usuńha! to ja, to ja :D też się nie mogę doczekać kiedy Cię poznam osobiście :D
OdpowiedzUsuńI zdrówka życzę. Faktycznie ustalacie rekordy. teraz juz bedzie tylko lepiej :)
Dziękuję:))) Nie wiem , jak Ty , ale ja bardzo się cieszę, już odliczam sekundy:)
UsuńBoska czapka i Ty boska w niej! :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńJak Tinki słusznie zauważyła, czapka czapką, ściana, ścianą, drzwi drzwiami, ale jakie Ty masz oko!!!! to teraz mów jak na spowiedzi, sama takie sobie zmalowałaś? czy masz jakąś makeup-istkę na podorędziu? Ślicznaś jak zwykle, a w tym kolorze to już w ogóle.. pięknie!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że czarne chmury z waszego nieba znikły i teraz tylko zdrówko Was się będzie trzymać! :) a na warsztatach wyciskaj cytrynkę ile wlezie! :))) (rób notatki! ;) )
Asiu, dziękuję:) Już zastanawiam się co spakować i żałuję , że to tylko dwa dni, ale jak mówi porzekadło "darowanemu koniowi ...." także wycisnę ile się da:) Talentów Bozia mi poskąpiła i tak nigdy nie umiałam ładnie rysować, lepić, wzorów chyba też spisywać nie będę:) Ale lubiłam zawsze zabawę kolorami, mieszanie, chlapanie i patrzenie co z tego wyniknie, także make up , jest całkowicie mojego autorstwa, tymi ręcyma wykonany w 5 minut co niestety widać, ale spieszyłam się i szczerze nie starałam się zbytnio, bo poprzedniej nocy spałam tylko 3 godziny:) Uściski:)))
UsuńJa właśnie też zwróciłam uwagę na to hipnotyzujące oko, które jest mega !!! Jak ty w 5 minut robisz taki makijaż to co dopiero jak masz więcej czasu :)
UsuńMonia, dzięki:) Z makijażem tak jak z wełną, masz dobre pędzle (najlepiej z włosia) , dobrej jakości kosmetyki i makijaż sam się robi:)))
UsuńJak ja już dotre do komputera i zajrzę na Twój blog to szczęka mi opada :) i chcialoby sie napisać coś mądrego, ale prawdę mówiąc, nie wiem co napisać bo dziewczyny przede mną napisaly juz chyba wszystko ;) wiec westchnę sobie cichutko woooow, Śliczna czapka i modelka rownież:) jak mówi przysłowie "kwiecień, plecień bo przeplata..." wiec czapka na pewno sie przyda!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Ilona
Ilona, dziękuję:) Naprawdę jest mi razem z Małżonkiem bardzo miło, cieszymy się jak dzieci:) Buziaki:)
UsuńDrzwi masz rzeczywiście piękne! A i czapka niczego sobie! *^o^* Taki uniwersalny kolor, i na wiosnę i na jesień, i do różnych kolorów pasuje. Jak zawsze nastrojowe zdjęcia, to u Ciebie lubię! *^v^*~~~
OdpowiedzUsuńAsiu, dziękuję:) Może to niezbyt skromne, ale zdjęcia też bardzo mi się podobają;-)
UsuńTo jakieś dziewiarskie zboczenie? Mam i ja precel w musztardowym kolorze w zapasach choć w zasadzie to nie moja bajka kolorystyczna :-D Twoja czapa jest świetna i cudnie w niej wyglądasz. Mam nadzieję że widzimy się w piątek :-)
OdpowiedzUsuńJa też myślałam, że musztarda to nie dla mnie, ale okazało się , że jak najbardziej to mój kolor:) Nie ma innej możliwości, jak ta , że piątek jest nasz:)
UsuńPrzyznam, że też mam słabość do tego koloru. Wykańczam sweter w podobnym, może bardziej curry? Ale lubię żółty i jego wszystkie odcienie. A zdjęcia jak zwykle piękne... i te oczy! Chyba bardziej przyciągają niż sama czapka :-) Która swoją drogą wyszła przepiękna! Pozdrawiam ciepło!
OdpowiedzUsuńKolor cudny i wzór bardzo ciekawy. Bardzo podoba mi się Twoja wersja.
OdpowiedzUsuń