Wraz z początkiem października udało mi się skończyć swetrzysko:) Tak go pieszczotliwie nazwałam nie tylko z racji tego jak dał mi się w kość , ale też z racji swoich rozmiarów, a nade wszystko ...wagi. Kardigan niezwykłej urody i co rzadko kiedy idzie w parze , niezwykle praktyczny. Zdjęcia zrobione przy okazji sesji z kominem , więc tło te same:)
Konstrukcja tego sweterka jest niezwykle interesująca. Cały sweterek jest robiony od góry i jest to kombinacja raglanu z continguousem . Tył i sławetny kołnierz kształtowany rzędami skróconymi i miły dla oka detalik w postaci uroczej kieszonki. Wykończenie i-cordem. Bardzo , ale to bardzo mi się podoba ten sweterek , mimo swej wagi . Jest idealny na zimniejsze popołudnie i do opatulenia w domu , nim ogień z kominka zacznie porządnie grzać. Taki codzienniak:)
Kilka szczegółów:
Wcześniej wspomniana urocza kieszonka,wysiliłam się i zrobiłam ją nawet paskowaną. Niezwykle pakowna:)
Idealnie rozpisany tył. Naprawdę jestem pod wrażeniem.
Atak liści:)))
I pod słońce...
Jak wcześniej wspominałam kołnierz prułam i robiłam dwa razy, szczerze , sprułabym jeszcze raz i spróbowałabym go zrobić trzeci raz, ale już mi się nie chciało , więc zostanie jak jest.
Dane Techniczne:
projekt: BlueSand Cardigan (klik)
Autorka: La Maison Rililie
Włóczka: Drops Muskat
Kolory: 61 - 12 motków
08 - 4 motki
36 - 3 motki
Druty: 4 i 3.5
Rozmiar: M
Sweterek zaliczam do bardzo udanych i mimo swego prawie kilograma , które "dźwigam" na plecach , jest wdzięczny do noszenia i patrzenia. Dobrze się w nim czuję i czaję się na ponowne jego dziergnięcie, tym razem w jednolitym kolorze. W jakiejś wolnej chwili , która nie wiem kiedy nastąpi. Po ostatnim środowym wpisie z Młodą w roli głównej , wracamy do punktu wyjścia. Matka za długo nie pocieszyła się wolnością i od piątku Młoda znów kwitnie w domu z kaszlem , ehh :(( Jednak mimo przeciwności losu udało mi się skończyć sukienkę i nawet zacząć nową robótkę! Yupiii!!
Korzystając z okazji chciałabym jeszcze pozdrowić serdecznie Renatę i podziękować za wspólne dzierganie sweterka na odległość. Chociaż dzieliły nas setki kilometrów i morze , to duchowo byłyśmy bardzo blisko:)
Już zupełnie na koniec zdjęcie w rzepaku, który rzepakiem nie jest , a okazał się być gorczycą:) Czego to człowiek może się dowiedzieć?:)
Pozdrawiam serdecznie:)))
Wiola.
Sweter piękny (mam go w planach), zdjęcia piękne (u Ciebie standard)! Podziwiam i z lekka zazdroszczę, że Twoja sukienka już gotowa :) Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńDzięki, sukienka skończona szybciej, bo krótki rękaw zrobiłam, taki spryciarz ze mnie:)
UsuńWoW ale śliczny, i te kolorki cudnie się komponują :)
OdpowiedzUsuńTakiego swetra mi brakuje. Ciepły, duży, uniwersalny. W sam raz na ciepłą jesień.
Piękne zdjęcia :)
Dziękuję:)
UsuńBardzo fajny sweter, co z tego, że kilogramowy, jesienią i zimą to zaleta, bo czujesz, że masz porządny ogrzewacz na sobie! *^o^* A taka pasiasta kieszonka to wisienka na torcie całego pomysłu, jest intrygującym przyciągaczem wzroku.
OdpowiedzUsuńDzięki:) Chociaż sweter niezwykle zajmujący , to końcowa całość wynagradza te spędzone godziny nad nim, z grzaniem też grzeje, ale na pewno nie tak jak wełna, bo to 100% bawełna, ale zamysł był taki, żeby swetrzysko móc prać w pralce, prasować i robić wszystkie te zakazane rzeczy, które z wełną by nie przeszły:)
UsuńPiękny, robi wrażenie. Może to, że kardigan jest dosyć prosty, tak mnie urzekło. Szalenie podoba mi się rozwiązanie z kieszeniami. Ciepło pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńDziękuję:) Sweter faktycznie wart każdej minuty spędzonej nad nim:)
UsuńCudny kawałek swetrrzyska! ;) Idealny do opatulenia w chłodek :) Te kieszonki ma urocze :)
OdpowiedzUsuńU nas też non stop są przerwy domowe od przedszkola, bo to kaszel, to katar, to grypa jelitowa... :/
Zdróweczka!
Dziękuję:) A ten rok w przedszkolu i tak trzeba spisać na straty, nic się na to nie poradzi, aby nie było nic gorszego niż ten kaszel , katar i jelitówki:)
UsuńDokładnie, najważniejsze, że bez antybiotyków się obchodzimy a w domu ma kto zostać z maluchem :))
UsuńPozdrowionka!
Super kolorystyka, no i te zabójcze kieszenie........... :) Zdjęcia ja zwykle piękne.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Dziękuję:)
UsuńPiękny sweter! Zużycie wełny oszałamiające :)
OdpowiedzUsuńDziękuję:) Włóczki faktycznie poszło od groma:)
UsuńWarto nosić ten kilogram na plecach:) piękny:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję:) Kilogram w tę czy we wte nie robi różnicy:)))
UsuńDla mnie to mistrzostwo świata. Cudny kolorystycznie, ślicznie wykonany, fason idealny, słowem przepiękny. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJakże mi miło, że ktoś to docenił:) Poziom trudności sweterka dużo wyższy od moich dotychczasowych robótek i kilkanaście stron angielskiego tekstu, dopingujące było to , że ktoś liczył na moje tłumaczenie, więc starałam się podwójnie:)
UsuńAleż macie tam piękne klimaty!!! Zdjęcia zachwycające i wcale nie mam wrażenia powtarzalności tła!
OdpowiedzUsuńWidziałam ten sweter ostatnio u kogoś na blogu... Widziałam... Bardzo mi się spodobał i nawet komentarz napisałam :) Piękny udzierg i wygląda na bardzo zwiewny, a jeśli waży swoje, to pewnie fajnie grzeje :)
Dziękuję:) Klimaty jedyne i niepowtarzalne, chociaż mi w tej kwestii brak obiektywizmu , bo uwielbiam swoje rejony:)
UsuńCudny sweterek!
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńPrzepiękny sweterek i - jak wszystkie u Ciebie- wykonany po mistrzowsku:-) Październik zakończony oszałamiającym sukcesem. Piękne zdjęcia Wiolu. Serdecznie pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńEluś , dziękuję:)
UsuńWspaniala sesja jesienno -wiosenna .fotki tak bardzo mi sie podobaja,ze zapomnialabym co mialam podziwiac .sweter tez mi sie podoba .
OdpowiedzUsuń:)))) Dziękuję:)
Usuńświetnie się jego kolorki komponują z jesienią. I te paseczki w kieszeni =) czad
OdpowiedzUsuńDziękuję:) Kieszenie dodają niezwykłego uroku całemu sweterkowi:)
UsuńRewelacyjny sweter :-) Piękne kolory i doskonałe kieszenie :-) Bardzo mi się podoba.
OdpowiedzUsuńZdjęcia... ach nie będę się wypowiadać... są po prostu idealne.
Pierwszy raz w życiu widzę tak kwitnącą gorczycę... człowiek całe życie się uczy ;-)
Pozdrawiam serdecznie.
Dziękuję:) Ja nawet nie byłam świadoma, że to gorczyca, tak jest , człowiek nieustannie czegoś nowego się uczy:))
UsuńCudenko. Wygladasz w nim slicznie, a ta kieszonka w paski jest rewelacyjna. Narobilas mi ochoty na ten sweter! Strasznej! :)))
OdpowiedzUsuńDzięki:) Jest z nim trochę roboty, ale warto go zrobić , chociaż sam proces robienia ciąąąągnie się w nieskończoność:)
UsuńŚwietny sweter, przepiękny! Wspaniale dopracowane detale, te paskowane kieszonki mnie zauroczyły :)))
OdpowiedzUsuńOj Wiola, Wiola.... Nie lubię Cię :P Śliczne swetrzysko! :) Już na niego zachorowałam :) Gratuluję ukończenia sukienki! Czekam zniecierpliwiona na fotki. Co do Córci - trzymajcie się dzielnie. Przesyłam moc uścisków życząc duuuużo zdrowia!
OdpowiedzUsuńPa, Marta
Dlaczego?:))) A ja jestem ciekawa Twojej sukienki:)))
UsuńAj, bo tak pędzisz na tych drutach ;) I takie śliczności wychodzą spod Twoich rąk. A sukienka... hm.... już niedługo ;)
UsuńNo,piękny:-) Mój dotarł dopiero do kieszeni,ale widząc Twój w całej okazałości postanowiłam wziąść ,,szable w dłoń,, Pozdrawiam serdecznie i serdecznie dzękuję za WSPÓLNE DZIERGANIE-czyli poprowadzenie mnie za rękę! Oby więcej takich kochanych ludzi!
OdpowiedzUsuńWiolu piękne swetrzycho, a te kieszonki cud-miód. Zdjęcia u Ciebie jak zawsze na 100%. Masz złote rączki :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne swetrzysko! Bardzo podoba mi się dobór kolorów :-) Przydałby mi się taki otulacz na zimę :-)
OdpowiedzUsuńSweterek niebanalny, Ty piekna! :-) a ja sie zastanawiam jak szybko Ty musisz dziergac, ze tak czesto spod Twojej reki wychodza takie cudenka?!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplo -
- Ola
Sweterek jest mega fajny a ta kieszeń to mistrzostwo !!!
OdpowiedzUsuńchętnie bym się takim otuliła :D Ale dzisiaj ładna pogoda
więc póki co bluzeczki starczają ;))) pozDrawiaM mega słonecznie ;)
Xymciu-dm dzięki serdecznie, właśnie wróciłam z roweru i wciąż nie mogę się nadziwić i nacieszyć tą ciepłą pogodą, oby jak najdłużej!
UsuńTo ja się tylko podłączę do wcześniejszych zachwytów koleżanek i popodziwiam - w ogóle i w szczególe - piękny sweter udziergałaś :)
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńFantastyczny! Choruję na ten sweter od dawna, zwłaszcza na wersję szarą z żółtym :) Obawiam się jednak opisu po angielsku... te fachowe dziewiarskie zwroty...
OdpowiedzUsuńtak czy inaczej bardzo zazdroszczę! Tak pozytywnie oczywiście :)
pozdrawiam
Dzięki:) Sweter wart zrobienia, jak będziesz miała problem to Ci pomogę, przebrnęłam przez wszystkie techniczne zawiłości i to w języku angielskim, co też uważam nieskromnie za sukces:))
UsuńNie mogę przesłać do Ciebie maila :/
OdpowiedzUsuńWiola szczęka mi spadła na podłogę. Gapię się i gapię i nie mogę wzroku oderwać od tej piękności jaką udało Ci się stworzyć. Sweter z mojej listy ale na podjęcie rękawicy za wcześnie :) Wyglądacie przepięknie Już sobie wyobrażam jaki musi być przyjemny.
OdpowiedzUsuńPiękne kolorki, bardzo fajne połączenie :) Kieszonki są przeurocze, bardzo fajnie pomyślane :) Kolejny udany sweterek, pięknie wyglądasz :)
OdpowiedzUsuńSweter jest bardzo fajny i kolorowy w sam raz na zimę:) Myślę, że zrobiłabym trochę inaczej plisę zapięcia bo ta jakoś mi nie pasuje:) Pięknie wygląda:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŚwietny jest.I jak pięnie w nim wyglądasz.Uprzejmie zazdraszczam i już też mam go w planach.Niestety na razie muszę pokończyć inne dziergadła i pewnie zrobię go gdzieś wiosną dopiero.A sesja foto -miodzio :)))Pozdrawiam serdecznie:)))
OdpowiedzUsuńWiolu, ten projekt nie zachwycał mnie aż do dzisiaj, kiedy zobaczyłam go w Twoim wykonaniu. Jest piękny i zaliczam go do serii "Muszę to mieć!"(tylko kiedy?) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńPo prostu cudo Ci wyszło!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńToż to kolejne cudo w Twoim wykonaniu, a że z bawełny tym większy mój podziw bo to (jak dla mnie) trudny i mało wdzięczny materiał jest. Niech się dobrze nosi! :) Mam jedno takie swetrzysko, podkradzione siostrze na polarze od spodu, ale ja jestem kurdupel i takie długie swetry mnie optycznie zmniejszają więc do chodzenia po domu to i owszem, ale na pewno nie na miasto.
OdpowiedzUsuńNo az się usmiechnęłam jak go zobaczyłam - jak się kiedyś pytałam czy mogę odgapić połączenie kolorów to własnie z myślą o tym wzorze hihi - superaśny wyszedł ! Muszę się zabrać w końcu...
OdpowiedzUsuńPS tradycyjnie wyrazy uznania dla fotografa :)
Bardzo udane połączenie kolorów w którym wyglądasz przepięknie.To zdecydowanie Twoje kolory!
OdpowiedzUsuńPodziwiam za cierpliwość do takiego mooorzaaa dżerseju :)))
Świetny sweter!
Piękne swetrzysko:) idealne połączenie kolorów...i wcale się Wiolu nie dziwię, że uwielbiasz niebieski, bo w każdym jego odcieniu wyglądasz świetnie:) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńWiolu - cudny sweter! Taki akurat do otulenia :) I kolory świetnie dobrałaś - pięknie Ci w nich!
OdpowiedzUsuńAsia
Piękny sweterek! No i te kieszonki! Super. Też mam takie swoje swetrzysko;) duże, ciężkie, do opatulenia, okręcenia.... a przedszkole to zawsze w komplecie z chorobami... niestety:( też to przeszłam. Zdrówka życzę:)
OdpowiedzUsuńBędę nuda. Fajny, prosty i super zdjęciowy. Jednak wnętrze kieszonek najbardziej mnie ujęło.
OdpowiedzUsuńPozdrówki.
Piękny sweter, piękne zdjęcia (zaczynam się powtarzać, ale u ciebie nie można napisać czegoś innego) :D Super!
OdpowiedzUsuńWiolu, jaki piękny kardigan sobie udziergałaś. Jest piękny, taki zwykły i praktyczny, a przy tym urocze detale dodają mu smaczku. Dzięki swej wadze będzie się okładał płynnie i przyda się nawet w chłodne letnie wieczory na samą koszulkę. Pozdrawiam druciarsko!
OdpowiedzUsuńJak zwykle u Ciebie coś ładnego :) Wioluś, dumnam z Ciebie jest!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam najcieplej
co tam kołnierz, wygląda obłędnie. Jestem pod ogromnym wrażeniem
OdpowiedzUsuńTo nic że ciężki! Teraz można się nim otulić, drutki, ciepła herbatka, fotel - zawsze będzie wymówka, że chętnie byś wstała i zrobiła coś innego ale sweter nie pozwala. Bardzo przyjemny i stonowany zestaw kolorystyczny. No i te pasiaste kieszonki - wisienki na torcie.
OdpowiedzUsuń