Pierworodna moja ma ostatnio fazę na bluzy z kapturem, więc matka pomyślała, że zrobi dziecięciu radość i takową sprawi. Żeby się nie rozpisywać, to od razu zapodam zdjęcia.
Niestety kaptur, a raczej jego zszywanie nie jest moją najmocniejszą stroną, prułam dwa razy i dwa razy efekt jest co najmniej niezadowalający, żeby nie powiedzieć niecenzuralnie, ale najważniejsze , że jest:) Uprasza się więc o przymknięcie oczu i nie koncentrowanie się na tej części sweterka:)
Niestety nie jestem Małżonkiem i nie umiem robić takich ładnych zdjęć, tym bardziej, że modelka absolutnie odmawiała współpracy z fotografującą i była w pięciu miejscach na raz. Doskonałym pomysłem wydała mi się myśl, by umieścić dziecię na drzewie , celem sfotografowania obiektu nie w locie.
Kilka szczegółów
Obawiałam się co do włóczki, czy nie będzie ona lekko gryząca dla dziecka, ale po wymoczeniu w Eucalanie , alpaczy włosek zmiękł totalnie , stając się zupełnie nieszkodliwym.Bardzo miło robiło mi się ten sweterek i chętnie powtórzę jego mniejszą wersję , ale już bez kaptura. Kaptur okazał się najbardziej włóczkożernym i wyczerpującym elementem dekoracyjnym całego przedsięwzięcia:) Ale za to Młoda szczęśliwa:))) Ja też , bo bardzo mi się podoba.
Słów kilka o samej włóczce. Pierwszy raz robiłam z Limy i już wiem, że chętnie do niej wrócę, (chyba, że zawiedzie mnie podczas użytkowania, na razie nie mogę nic na ten temat powiedzieć) Jeżeli chodzi o włóczki dla dzieci, to niestety ekonomia wygrywa i szukam takich nitek, które by nie nadwyrężyły za mocno mego portfela, ale jednocześnie , żeby przeważały w nich włókna naturalne i dodatkowo ładnie wyglądały. Ta włóczka doskonale spełnia wszystkie te kryteria i następnym razem sweterek z niej zrobię sobie.
Dane techniczne:Słów kilka o samej włóczce. Pierwszy raz robiłam z Limy i już wiem, że chętnie do niej wrócę, (chyba, że zawiedzie mnie podczas użytkowania, na razie nie mogę nic na ten temat powiedzieć) Jeżeli chodzi o włóczki dla dzieci, to niestety ekonomia wygrywa i szukam takich nitek, które by nie nadwyrężyły za mocno mego portfela, ale jednocześnie , żeby przeważały w nich włókna naturalne i dodatkowo ładnie wyglądały. Ta włóczka doskonale spełnia wszystkie te kryteria i następnym razem sweterek z niej zrobię sobie.
Wzór: Paprika (klik)
Autorka: Elena Nodel
Druty: 4 i 3.5
Włóczka: Drops Lima
kolor: 4088 piękny wrzos
Zużycie: 9 motków
Rozmiar: 10 lat
Młodsza natomiast dostała kolejną odsłonę czapki, którą już pokazywałam wcześniej na blogu, a który to wzór bardzo lubię. Oczywiście zdjęcia w locie, więc patent "na drzewo" okazał się niezwykle pomocny, bo już bałam się , że nie dam rady zrobić ani jednego nie poruszonego zdjęcia.
Jak widać jedyną modyfikacją jest dorobienie uszek i sznurków dla większego zabezpieczenia przed wiatrem. Chciałam jeszcze zaznaczyć, że Młodsza oprócz czapki dumnie prezentuje zdobytą przeze mnie z wielkim trudem, ba wręcz z narażeniem życia, kurteczkę z Lidla. Byłam, widziałam na własne oczy i do dzisiaj nie mogę otrząsnąć się z tego co zobaczyłam. Szkoda, że nie miałam ze sobą komórki, żeby zrobić stosowne zdjęcie do dokumentacji. Polecam amatorom mocnych wrażeń:))
Dane techniczne:
Wzór: Sea Beanie (klik) Autor: Elena Nodel
Włóczka: Malabrigo Rios Teal feather
Zużycie: pół motka
Druty: 4 i 3.5
Dziękuję wszystkim za odwiedziny i za cudowne komentarze, mnie jakby ostatnio mniej w sieci i chociaż staram się wszystkich mnie odwiedzających rewizytować , to nie zawsze udaje mi się pozostawić po sobie jakiś ślad, niemniej jednak zaglądam, podziwiam i odwiedzam wszystkich:)
Wiola.
Wiolu, jak zwykle zachwycasz mnie swoimi udziergami. Kamizelka i czapka są przecudne i tak wspaniale wykonane ( a co tam kaptur ;) ). A Limę też polecam, tak przyjemnie się z niej robi. Pozdrawiam. Gosia
OdpowiedzUsuńWiolu kamizelka śliczna, a ten wzór to niesamowitego, czapka też niezmiernie mi się podoba....a co do kurtki ja też miałam okazję się przekonać jak to wygląda, masakra było ciężko, pomagał mi brat i udało się nam zdobyć kurtki, zdobyć to dobre określenie bo nie nazwałabym tego zakupami :) Gabrysia ma dokładnie ta samą kurtkę co Twoja córeczka :D
OdpowiedzUsuńOoo,ja też lubię dziergać z Limy Dropsa.Czysta przyjemność ;) W trakcie noszenia (a właściwie zabawy na dywanie) jednak spody rękawów ,w synowym swetrze bardzo się zmechaciły. Na szczęście okazało się,że to inny rodzaj zmechacenia niż na akrylu.Włóczka po ogoleniu wygląda jak nowa i nic ze swej urody nie traci.Piękny wzór na kamizelkę wybrałaś.Koncentruję się jedynie na nim :)))
OdpowiedzUsuńDziecko umieszczone na drzewie - to szansa, że nie pryśnie i będą fotki. Wpatruję się jak połączyłaś kaptur z resztą sweterka, bo jestem na etapie dziergania również kapturowego dla syna. Mi też zszywanie spędza sen z powiek, ale spoko Wiola dałaś radę. A młodsza córcia, to żywe srebro. Czapka pasuje do niej. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJolu, dziękuję:))) Oczka na kaptur są po prostu dobrane wzdłuż krawędzi i to cała filozofia, ale muszę znaleźć inny sposób dziergania kaptura, bez szycia, bo ze mnie taka szwaczka, jak z ......:))
UsuńŚliczna kamizelka i czapeczka. Lubujesz się w pięknych wzorach i włóczkach. Moja też coś wspominała o kamizelce z kapturem, ale wszystko ma być szare. Co do Lidla, to zdziwiłam się ile maszyn do szycia w środę stało. Ciuchów w Lidlu nie kupuję, nie mam parcia na przepychanie się, wyrywanie sobie z rąk.
OdpowiedzUsuńAniu dziękuję:))) To był mój pierwszy, zupełnie nieświadomy wypad, chociaż w sieci krążyły różne filmiki z Lidla, ale myślałam, że na mojej prowincji takich rzeczy nie ma, oczywiście myliłam się , jak widać prowincja niczym nie różni się od większych aglomeracji, przynajmniej w kwestii promocji w Lidlu:))))))
UsuńZnowu mnie zawstydziłaś swoją prędkością dziergania i pomysłowością.Udziergi świetne. Koniecznie opisz jak Lima sprawuje się podczas użytkowania. Robię spis włóczek które warto kupić :)
OdpowiedzUsuńAniu, dziękuję:) Teraz zawstydzę sama siebie prędkością dziergania inaczej , bo dziergam na trójkach , a do przedziergania cztery motki socka, więc pewnie gotowy udzierg za miesiąc. Lima na razie bez zarzutów , ale zobaczymy jak przeżyje pierwsze pranie, pozdrawiam:)
UsuńModelki jak z żurnala mód :) Prezentowane udziergi również :) Recenzja włóczki, to bardzo pożądana część "danych technicznych" :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba ta bluza, ma ciekawy wzór i śliczny kolor.
OdpowiedzUsuńooo ten fioletowy wytwór jest suuper. I ma taki ładny wzór :) Dobrze jest mieć komu dziergać, co? ;)
OdpowiedzUsuńBardzo mi sie podoba ta czapka. To byl jeden z pierwszych modeli na ktore zwrocilam uwage jak tylko zaczelam regularnie zagladac na ravelry... Slicznosci!
OdpowiedzUsuńKamizela świetna :) czapka jeszcze lepsza :)
OdpowiedzUsuńByłam już w lidlu jak "rzucili" nowy towar z promocji i o dziwo wyszłam z tego cało ;) najciekawsze, że jak zawsze na grzbiet najbardziej wchodziły mi babcie z rodzaju "o lasce" i "przygarbiona życiem"... Hehehe... Teraz daję sobie spokój i idę w godzinach okołopołudniowych kiedy pierwszy tłumek już zniknie :)
Na otwarciu byłam jeden jedyny raz właśnie wtedy, powinno było dać mi do myślenia, gdy zobaczyłam dziki tłum przed drzwiami, ale chciałam koniecznie przeżyć to na własnej skórze i nie zawiodłam się, wrażenia głęboko wyryły mi się w pamięci:)))
UsuńWiolu, jestem pod ogromnym wrażeniem twoich prac,zrobionych z dbałością i każdy szczegół.
OdpowiedzUsuńSesje zdjęciowe to miód na moje oczy nawet ta na drzewie:)
Czapa jest super ,kamizelka także tylko że jak usłyszę że zrobiona z limy to od razu wszystko mnie swędzi,nie pomaga nawet Eucalan - moje ciało nie toleruje apakowego włoska.
"Okupację" na Lidl też robiłam,po tym co się tam działo zastanawiałam się co ja tam robię a w największym szoku to była moja córka(22 lata)-która nie pamięta kolejek do sklepów.
Pozdrawiam serdecznie Anita
Dziękuję:) Jeżeli chodzi o wrażenia dotykowe Limy, to nie sprawdzałam na własnej skórze, córka nie narzeka, więc może nie będzie źle, chociaż Młodsza jest bardziej wrażliwa i to ona jest bardziej "miarodajna" jeżeli chodzi o wszelkie gryzące testy włóczkowe:))) Do Lidla też chodzę najwcześniej o dziesiątej:))
UsuńBardzo ładna kamizelka kaptur też fajnie wyszedł:) Co do zszywania to jest taka specjalna technika zszywania takich oczek i wtedy nie ma szwu i nie widać miejsca wszycia. Trochę treningu i będzie dobrze:) W moim Lidlu to jest szał jak wstawiają torby skórzane firmy Witchen za 250 zł - wtedy są kolejki pod sklepem przed otwarciem i ludzie kupują po kilka sztuka na raz i wystawiają na portalach aukcyjnych za kwotę dużo wyższą. Takie są niestety realia przynajmniej u mnie:) Jedno pytanie: to zapinanie w kamizelce kupiłaś gotowe? Fajnie wygląda:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję:) Zapięcie kupiłam gotowe w pasmanterii, też się zdziwiłam, że coś takiego jest, nawet w kilku kolorach do wyboru, teoretycznie można coś takiego sobie zrobić samemu, ale komu by się chciało:) Jeżeli chodzi o wykańczanie to leń jestem potworny, pozdrawiam:)))
UsuńSuper sweterek :) Bardzo "wdzięczny"
OdpowiedzUsuńPozdrowionka
Ula
P.S. Mam Lidla po drodze do pracy i jak wchodzi nowa gazetka, to kolejki do sklepu jeszcze przed jego otworzeniem są przerażajace... :)
Ula, dziękuję:) Naprawdę nie byłam tego świadoma:)U nas nie ma kolejki, nikt nawet nie zawraca sobie głowy wózkiem, po prostu to jest żywioł, jak w niego wejdziesz to nie ma odwrotu, ale takie doświadczenie też jest potrzebne:)
UsuńTwoje prace, jak zwykle, zachwycają. Córka, widać, zadowolona z Twojego udziergu, na pewno jest wygodny, o tym, że pomysłowy chyba pisać nie muszę, bo to oczywiste. Serdecznie pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńKaptury są super! Opłacało się pomęczyć z dzierganiem i zszywanie, efekt świetny. *^v^*
OdpowiedzUsuńSłyszałam (bo nie widziałam na własne oczy) co działo się w Lidlach, kiedy był tydzień z dziecięcymi kurtkami i butami - a raczej jego pierwszy dzień. Ludzie podobno tratowali się wózkami i wyrywali sobie rzeczy z rąk.... Dzielnaś niesłychanie! *^o^*
Moje poprzedniczki napisały już wszystko Ja dodam od siebie, że zarówno udziergi jak i modelki i oczywiście zdjęcia- cudne. Pozdrawiam serdecznie. Ela
OdpowiedzUsuńWiolu, bardzo śliczne udziergi pokazałaś :) Mojej córci też by się przydała taka kamizela. Może zrobię coś podobnego... A włóczkę zapamiętam :) Nie słyszałam o sposobie 'na drzewo', ale najważniejsze, że zadziałało. Fotki wyszły super! Moja córcia uwielbia pozować więc nie mam tego problemu (jeszcze) ;) Dziękuję za wizyty u mnie i siostry :)
OdpowiedzUsuńCudna kamizelka z kapturem :-) Świetny fason i cudny kolor wełny. Pięknie w niej wygląda Twoja córcia :-)
OdpowiedzUsuńCzapka śliczna :-)
Śliczne modelki :-)
Pozdrawiam serdecznie.
Świetne - moje dziecko zazdrości Twoim ;-)
OdpowiedzUsuńWiolu, piękne fioletowe, kapturkowe wdzianko wydrutkowałaś. Jak zwykle perfekcyjnie dopracowane szczegóły. Czapka też urocza i taka praktyczna, kolor boski. Modelki pięknie się spisały, nie wiem która lepiej. Dobrze,że zdjęcia w locie nie było, bo nerwowo szukałam. Całe szczeście,że nie poleciały, bo pewnie dopadliby Cię obrońcy praw dziecka, albo coś w tym stylu.Za to zdjęcia fajne i profesjonalne. Pewnie się trochę powtarzam,ale zawsze zachwycają mnie Twoje prace i Modelki! Pozdrawiam Druciarsko!
OdpowiedzUsuńGabrysiu, dziękuję, Młodsza była 30 cm od ziemi, ale już sama świadomość bycia na drzewie była na tyle nowym przeżyciem , że siedziała jak zaczarowana:) Potem dopiero stwierdziłam , że ukręciłam na siebie bat, bo teraz sama zaczyna czepiać się na każde drzewo:))
UsuńCzapa miód malina, taka idealna na potrzeby mojego Połówka (uwielbia czapy z zausznikami :D )
OdpowiedzUsuńa na kapturek mam genialny patent.. :D będzie we wzorze, ale jakbyś chciała to zawsze mogę Ci opisać wcześniej (mailowo?)
piękne te Twoje dziewczyny! i piękne zdjęcia!
Wiola sweterek świetny, osobiście kaptury uwielbiam w kurtkach i płaszczach w swetrach niezbyt ale dla dziecka kaptur jak najbardziej potrzebny i skoro o niego prosiła :) Śliczne sploty warkoczowe.
OdpowiedzUsuńCzapeczka odjazdowa :) Wszystko pięknie wykonane. W Twoim stylu :)
Na zamykanie oczek bez zszywania znam taki sposób, mnie przypadł do gustu https://www.youtube.com/watch?v=wpJUrCX52DU
Też nie myślałam, że takie sceny mogą odbywać się w supermarkecie aż kiedyś, po coś wpadłam do Lidla i zatkało mnie. To co ludzie wyrabiają, wydzierając sobie z rąk towar, kupując po kilka par np butów, nawet wykupując ile się da kwiatów rzuconych przed dniem kobiet. Brak słów.
Pozdrawiam :)
Jolu, dziękuję Ci za namiary na filmik, chociaż leń jestem okrutny, to być może spróbuję i poprawię ten kaptur, przy nadmiarze czasu w przyszłości. Obejrzałam i wygląda to niekłopotliwie i o niebo lepiej niż to co ja zrobiłam, dziękuję jeszcze raz , jesteś nieoceniona, pozdrawiam:)
UsuńI swterek i czapusia cud miód :) modelki prześliczne - uśmiech młodszej po prostu rozbraja :)
OdpowiedzUsuńJa też trafiłam na to szaleństwo w Lidlu i gdyby nie to, że tłum mnie wchłonął to bym chyba uciekła - ale kurteczki całkiem fajne :)
Dzięki:) I mnie właśnie i dosłownie ten tłum porwał, właściwie już nie było odwrotu:) Ale tak jak wcześniej pisałam , takie doświadczenie też jest bardzo potrzebne hihihi:)))
UsuńSuper udziergi, fioletowy kapturek jest uroczy i ma prześliczne zapięcie :)
OdpowiedzUsuńPosadzenie dziecka na drzewie to był doskonały pomysł - sweterek pięknie się prezentuje, córcia - śliczna (i siedzi, więc można spokojnie fotografować :). Ja tak Starszego też sadzałam na drzewo i dokładnie w takim samym celu - żeby móc mu spokojnie zrobić zdjęcie :) Mała ma cuuudny uśmiech! No po prostu - miód dla człowieka umęczonego po całym dniu pracy - spojrzałam i od razu mi lepiej :) Uśmiałam się, Wiolu, tą krótką "relacją" z Lidla - ja tak kupowałam w ubiegłym roku spodnie dla Starszego na narty - porwałam do ręki cokolwiek i potem, na zamrażarkach z mięsem oglądaliśmy z mężem rozmiar... Okropne, ale spodnie ma teraz super :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Asia
Podejście pedagogiczne do dzieci idealne! Jestem pełna podziwu. A udziergi jak zwykle godne pozazdroszczenia! Dopieszczone. Kaptury uwielbiam. Pod każdą postacią. I nie narzekaj, dla mnie jest piękny.
OdpowiedzUsuńŚliczne wszystko.
OdpowiedzUsuńKamizela z kapturem.
Czapeczka.
A w szczególności małe modelki.
Pozdrawiam
Fantastyczna kamizelka i kolor rzeczywiście śliczny:) lubię takie wrzosowe odcienie...Modelki cudne, dwie siostrzyczki, a zupełnie odmienne typy urody:). W ogóle piękne rzeczy Pani dzierga, jak zobaczyłam, że niecały rok temu zrobiła Pani pierwszy sweter bez zszywania, a teraz tworzy takie cuda to naprawdę jestem pełna podziwu!:) po prostu WOW:)- i tu pozwolę sobie się pochwalić, bo też właśnie skończyłam mój Pierwszy bez zszywania i też z Intensywnie Kreatywną:) czeka na obfocenie i prezentację na blogu:).Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńAsik, błagam Cię , tylko nie pani:)) Mów mi po imieniu, dobrze? Cieszę się , że sweterek skończony, mam nadzieję , że długo nie karzesz nam na niego czekać, pozdrawiam:)))
UsuńKurcze.... nigdy nie byłam na otwarciu Lidla, nawet nie przypuszczałam co tam się może dziać,)... owszem, kupuję coś z promocji ale zawsze jestem spóźniona o kilka dni i czasami uda mi się kupić ostatni egzemplarz w swoim rozmiarze:).....czapka i modelka pełne wdzięku a kamizelka super fajna
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Wiolu Twoje prace są piękne ☺☺☺
OdpowiedzUsuńPrześliczne modelki, cudnie wyglądają! Ciuszki świetne, kawał dobrej roboty ;)
OdpowiedzUsuńWiolu udziergi cudne też lubiłam kaptury nawet do dzisiaj hehe je noszę
OdpowiedzUsuńale ja dzisiaj do depech'ki przyleciałam z bardzo ważną informacyją !!!
http://multikino.pl/pl/wydarzenia/music/depeche-mode-live-in-berlin/
Nie przegap tego kochana bo grają tylko w ten 1dzień !!! Bitety kup szybko bo
jak wiesz w Łodzi depech'ów sporo i znajomi już szykują czarny nalot na kino
hihi u mnie pewnie spokojniej będzie bo ja do Rumii jadę tu mam najbliżej no
chyba ,że jednak do Gdyni lub Gdańska pojadę muszę pomyśleć haha :)
Miłego seansu depech'ko hihi uściski Gahan'owskie od Xymika -dm :)
muuuuszę się zabrać za jakąś robótkę. Mój ostatni twór to szybki kocyk na szydełku dwa miesiące temu. Ale czasu brak :/
OdpowiedzUsuńKamizelka z kapturem świetna :D
Aniu, dzięki:) Myślę, że nie musisz się przejmować zastojem robótkowym, bo dostarczasz , przynajmniej mi, niezłych emocji humorystycznych z życia wziętych:))
UsuńJa planuję lidl nawiedzić jutro, ale obawiam sie mocno o swój brzuch, więc ciągle się waham... Autentycznie boję się, ze ktoś mi niechcący łokciem potraktuje brzuch, a to byłoby dla mnie mega trudne doświadczenie, bo jest brzuch, długo, długo nic a później ja ;)
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się tunika starszaka i to zapięcie :) Super!
Olo, błagam Cię NIGDZIE się nie wyruszaj, poczekaj do dwóch godzin po otwarciu , jeżeli już koniecznie musisz iść , ludzie są naprawdę brutalni i nikt nie będzie się przejmował Tobą ani Twoim brzuszkiem, po dwóch godzinach dziki tłum ginie , pozostawiając za sobą niezły bajzel i wtedy sobie pójdź , ja bym nie ryzykowała, jak byłam w ciąży i to tak jeszcze niezaawansowanej , nie pojechałam w 2010 do Łodzi na koncert DM , bo nie chciałam ryzykować, a wiesz jaką jestem entuzjastką tego zespołu i nijak nie da się tego porównać do promocji w Lidlu, bo dla mnie to przeżycie niemalże duchowe, ale wiedziałam co jest ważniejsze, więc nie wygłupiaj się i zostań w domu, dobrze:)))
UsuńWłaśnie dlatego tak bardzo się waham :) A dzieci koniecznie spodni kombinezonowych potrzebują, dlatego mam zgryz... Może faktycznie o późniejszej godzinie będzie bezpieczniej? Choć też jest duże ryzyko, że nic nie znajdę...
UsuńBardzo mi się podobają te robótki, ale co się dziwić, skoro Ty je robiłaś :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam najcieplej!
Aaaa, zapomniałam napisać o kapturze. Jest świetny, uwielbiam takie!
OdpowiedzUsuńEwa, dziękuję:) Pozrdowionka:)))
UsuńHahaha, genialnie napisany post! Szczerze się uśmiałam i bazując na swoich doświadczeniach bez problemu wyobraziłam sobie tę sesję :))) Udziergi cudne, córy jeszce bardziej. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń