Torba spakowana, skóra wyczyszczona, marteny wypastowane i z samego rana jedziemy. W momencie zakupienia biletu , mój zapobiegawczy mąż pomyślał o noclegu , i bardzo dobrze , jak się później okazało , już sierpniu nie było wolnych pokoi na ten dzień w normalnych hotelach ,(czyżby najazd depeszy na Łódź?) więc będziemy męczyć się w jakiś luksusach, (na które nas nie stać i normalnie byśmy tam pewnie nigdy nie zaszli, ale jak szaleć to szaleć) nawet nie wiem , czy będę wiedziała jak się zachować w takim miejscu, pamiętacie scenę z filmu z Kargulem i z Pawlakiem na statku? Sama z siebie się śmieję. Jak wrócę to opiszę swoje wrażenia. Wezmę ze sobą i książkę, i robótkę, w końcu to 400 km w jedną stronę. Pozdrawiam serdecznie i do zobaczenia w środę.
Wiola.
a ja mieszkam 50 km od Łodzi:)) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńA ja kiedyś mieszkałam jakieś 30 km, a teraz daleko. Przyjemności!!! :)
OdpowiedzUsuńosz ty! :D dobrego odsłuchu! :D
OdpowiedzUsuńDepesze to nie moja bajka, ale życzę udanej zabawy :)
OdpowiedzUsuńZajrzałam i pozostałam, ciekawie u Ciebie. Depesze też nie moje, zapewne miałaś cudowne odsłuchy. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńTo już dzisiaj :-) Wspaniały będzie koncert :-) Koniecznie opisz wrażenia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Miłych wrażeń życzę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Koncert pewnie niezwykły, bo kapela kultowa. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń