Chociaż postów mniej, to nie siedzę bynajmniej bezczynnie. Już od dłuższego czasu przymierzałam się do napisania posta o książkach, ale wybrałam sobie opasłe tomiska i dopiero dzisiaj coś tam mogę skrobnąć na ten temat.
Trygve Gulbranssen "A lasy wiecznie śpiewają" Już sam tytuł brzmi zachęcająco. To opasłe tomiszcze oprócz "A lasy wiecznie śpiewają" zawiera również kontynuacje losów bohaterów z pierwszego tomu "Dziedzictwo na Bjorndal". Co bym nie napisała , to i tak będzie nie wystarczające. Cała akcja rozgrywa się w Norwegii i choć Wikingów dawno już nie ma, to historia, która się toczy opowiada surowe , ciężkie oraz wypełnione pracą i obowiązkami życie. Ludzie w takim klimacie wydają się nam surowi, mściwi , budzący lęk, a jedynym ich celem jest władza i bogactwo. I jest w tym dużo prawdy. Chociaż zawsze pozostanie nurtujące pytanie, gdy ma się już wszystko, a jednocześnie traci się (prawie) wszystko, co tak naprawdę w życiu jest najważniejsze, do czego dążymy i gdzie zmierzamy? Co jest na końcu tej drogi? Czy potrafimy wybaczyć wszystko? Książka pełna życiowej mądrości, dająca do myślenia. Przyjemność czytania dozowałam sobie, sącząc tekst niczym koktajl truskawkowy w upalny dzień. Polecam!
Na czytniku dawno, dawno temu przeczytałam "Krawcową z Madrytu" Marii Duenas. Sama nie wiem jak określić tę powieść. Akcja działa się w Hiszpanii w przededniu wojny domowej oraz na terenie Maroka, a główna bohaterka wplątana była w różne historie miłosne, kryminalne i szpiegowskie. Przeczytałam, trochę jeszcze pamiętam , więc nie jest taka ostatnia:) Nie zmuszam do czytania:)
Na drutach rojno, gwarno i tłoczno. Jak widać na pierwszym zdjęciu, oliwkowy sweterek doczekał się plisy fair isle. Nitki już pochowane, zostało mi teraz tylko wszyć zamek i wykończyć wszystko.
Na drutach też tajemniczy projekt, który już dzisiaj został zakończony, niestety tylko tyle mogę pokazać. Z resztą zdjęć muszę wstrzymać się do czasu publikacji wzoru. Chociaż najpierw trzeba te zdjęcia zrobić:)
W zeszłą sobotę odbyło się również nasze comiesięczne spotkanie drutowe. Świętowałyśmy na nim naszą pierwszą wspólną rocznicę! Dziewczyny! Dziękuję Wam za to że jesteście, że mam do kogo gębę otworzyć i z kim łamać dietę:))
Poza tym zaliczyłam jeszcze dziś przejażdżkę rowerową. Tak, jeżdżę cały rok, w zimę też i chociaż dzisiaj zaliczyłam i słońce i deszcz, to uwielbiam ten pęd i wiatr (deszcz) na gębie:) Nie wiem czy wszyscy wiedzą, ale nasz region został objęty Wschodnim Szlakiem Rowerowym Green Velo. Dotychczas został oddany jeden kawałek , który prowadził z Suwałk w stronę Wigierskiego Parku Narodowego. Dziś jechałam pierwszy raz kolejnym ukończonym odcinkiem , w przeciwległą stronę na północ, w stronę mojego ukochanego Suwalskiego Parku Krajobrazowego. Pierwszy raz ten bardzo niebezpieczny odcinek drogi przejechałam bez oddechu samochodów, ciężarówek ze żwirem i TIRów na plecach. Wspaniałe uczucie! Dziękuję każdej osobie , dzięki której ten ogromny projekt dojdzie do końca, a nam maniakom rowerowym przysporzy tylu wrażeń i otworzy wiele możliwości podróżniczych i tych małych i tych dużych. Czekamy z niecierpliwością na zakończenie wszystkich prac budowlanych i połączenie wszystkich odcinków , a ma ich być prawie 2000 km! Kilka fotek ze szlaku z dzisiaj. Sporo zdjęć z moich wycieczek rowerowych jest na moim koncie na Instagramie (klik), jeżeli kogoś interesuje to serdecznie zapraszam. Zamieszczam tam nie tylko "rowerowe" zdjęcia:)
Oglądanie przekreślonej tablicy rodzinnego miasta z tej perspektywy - bezcenne!
Dziękuję wszystkim za odwiedziny, za komentarze i za każde dobre słowo:) Pozdrawiam Was bardzo serdecznie:))
Wiola
Zapatrzyłam się,zaczytałam....powspominałam swoje wschodnie rejony, za którymi czasem tęsknię, leniwy Bug (chociaż miejscami zaskakuje).Oczywiście bardzo ciekawa jestem co ukrywa zdjęcie dziergane. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńLudwiko, wschodnie tereny ( nie licząc naszego płn-wsch przylądka) są bardzo mało przez nas poznane. W przyszłym sezonie chcemy to zmienić, po to kupiliśmy naszego PKSa, żeby przemieszczać się z rowerami nieco dalej, na pierwszy ogień trafią na pewno sąsiadujące województwa , chociaż nie ukrywam, że marzymy aby przejechać cały Wschodni Szlak Rowerowy. Zrobimy to na pewno, może nie na raz, ale w odcinkach, szczerze, to nie mogę się doczekać:)
UsuńJa Co zazdroszczę tej drogi rowerowej. Tak dawno nie jechałam, ale u mnie trzeba się przedrzeć przez miasto, żeby wyjechać na spokojny odcinek. Podobają mi się kolorki sweterków. Znów mi szczena opadnie z wrażenia. Umiesz pięknie robić na drutach. Jeśli chodzi o książki, to pierwszą pozycję chciałbym przeczytać na bank.
OdpowiedzUsuńAniu, koniecznie to zmień, chociaż znam ludzi, którzy absolutnie nie przepadają za jeżdżeniem rowerem i ja to rozumiem, chociaż osobiście odkąd nauczyłam się jeździć, to praktycznie z roweru nie zsiadam, tam gdzie rower tam ja i na odwrót:) Też nie lubię jeździć po mieście, jak nie muszę to tego nie robię, jeżeli jeżdżę rowerem "miejskim" to jeszcze pół biedy, lecz jeżeli dosiadam MTB, to taka jazda staje się zbyt niebezpieczna, bo jeżdżę dość szybko, po prostu tak lubię, dlatego przestałam jeździć po ścieżkach miejskich dla własnego i innych bezpieczeństwa, wszak wiadomo, że w mieście nie pomaga nawet wielki wymalowany rower na ścieżce, piesi traktują to jak przedłużenie chodnika, często chodząc tam razem z psami na wyciąganych smyczach(!!!), nie rozumiem tego, stwarza to wiele niebezpiecznych sytuacji, ale uwagi nie można zwrócić, bo to my, rowerzyści musimy uważać, a najlepiej jeździć po ulicach:( Dlatego tak wyczekujemy tej trasy, która będzie tylko dla nas:)))) Pozdrawiam:)
UsuńTrasa rowerowa z prawdziwego zdarzenia to moje marzenie:) Ciekawią mnie Twoje prace zwłaszcza ta musztarda;) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBasiu, moje właśnie się spełniają, w przyszłym roku zapowiada się wiele ciekawych wypadów, w końcu bezpiecznie, swoim torem i swoim tempem, oj będzie się działo, aż serce się raduje, jak się widzi jak to wszystko powstaje:) Pozdrawiam:)
UsuńPiekne zdjecia z wycieczek rowerowych- podziwiam je zreszta regularnie na instagramie
OdpowiedzUsuńNie moge doczekac sie zdjec sweterka z plisa! wyglada bardzo interesujaco. Ale to wszywanie zamkow- wrrrrr.
No i ten tajemniczy projekt- podgrzewasz atmosfere ;D
Zazdrosze spotkan w tak milym gronie ;D
Serdecznie pozdrawiam!
Aniu, dziękuję:) Rzeczywiście sweterek leży już od trzech tygodni, a ja wciąż nie mogę się do niego zabrać:( Winę zwalam na zamek, to na pewno jego wina:)))) Miejmy nadzieję, że Młoda nie wyrośnie ze sweterka, bo jest na nią tylko, tylko:) Pozdrawiam!
UsuńSuper zdjęcia Wiolu, szczególnie trasa rowerowa magiczna !
OdpowiedzUsuńZgadzam się w 100%, dziękuję:)
UsuńPiękny ten Suwalski Park Krajobrazowy i Wigierski Park Narodowy. Byłam tam w zeszłym roku po raz pierwszy i wróciłam zachwycona. Cudne zdjęcia z rowerowych wycieczek.
OdpowiedzUsuńCzekam też z dużym zainteresowaniem na zdjęcia nowych sweterków , bo od dłuższego czasu obserwuję Twojego bloga i jestem pod wrażeniem zarówno zdjęć jak i wykonanych prac :)
Dziękuję serdeczne za te miłe słowa:) Zawsze sprawia mi ogromną przyjemność fakt, że komuś podobają się moje poczynania i ktoś dzieli moje pasje, wszak wielu ludzi nie rozumie naszej miłości do nitek lub podróży:) Cieszę się że odnalazłaś coś dla siebie w moich rodzinnych stronach, ja jestem nieobiektywna, bo uwielbiam moje tereny, z zachwytem spoglądam na nasze pagórki i podobają mi się o każdej porze roku:) Pozdrawiam:)
UsuńTo co widac na zdjeciach robotkowych wyglada wielce interesujaco - mam nadzieje ze nie dlugo pokazesz calosc. Co do roweru to tez uwielbiam i jezdze kiedy sie da i gdzie sie da, choc raczej uzywam go jako srodka lokomocji a nie "rekreacyjnego" (jako mlode dziewcze zdarzalo mi sie umawiac z kolezanka zeby sobie rowerem pojezdzic ;-) ). Myslisz ze istnieje mozliwosc zebys napisala kiedys o fotografowaniu? Jakich obiektywow uzywasz, jak obrabiasz i co tam jeszcze z warsztatowych rzeczy chcialabys zdradzic :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam bardzo
Jazda takim szlakiem i w takich warunkach to sama przyjemność. Sweterek zapowiada się super, śliczne kolorki włóczkę dobrałaś☺
OdpowiedzUsuńTa norweska saga to jedna z moich ulubionych książek, wracam do niej co jakiś czas :).
OdpowiedzUsuńKolory robótek zachwycające, czekam na pełną prezentację!