Moja ostatnia robótka powstała po "małym" wnerwieniu się , gdy Młodsza przyniosła z przedszkola zapalenie pęcherza, czyli złapała przysłowiowego wilka, z tej prostej przyczyny , że w przedszkolu dzieci nie mają nawet skrawka dywanu na podłodze, niby ogrzewanie podłogowe jest, jednak cóż z tego, jak zawodzi. Gdy przeszedł mi największy w!@#$w , otworzyłam jedną ze swoich drzwiczek do skarbca i z jakiejś zależałej Cashmiry od Alize powstał stylowy podpupnik. Bije kolorami po oczach i co najważniejsze - przyjemnie grzeje.
Ścieg najprostszy z możliwych - francuz, przerabiany w trzy nitki dla lepszej izolacji:) No, teraz możemy wracać do przedszkola, jak tylko wyzdrowiejemy.
Poza tym, udało mi się w końcu obfotografować zdjęcia dla testowego sweterka, trochę to trwało, ale ja też zaliczyłam chorowanie , więc po prostu i autentycznie nie było kiedy i nie miałam do tego głowy. Przy okazji zrobiły się zdjęcia chusty, pełniącej funkcje szalika oraz czapki, będzie więc co pokazywać:) Jednak zanim to nastąpi, wrzucam kilka pięknych zdjęć z dzisiaj. Było słonecznie, wietrznie i jak w bajce. Jeżeli ktoś nie będzie wiedział , kiedy jest najlepszy moment na odwiedzenie Suwalszczyzny , to jesień jest najlepszym do tego momentem. Ja wiem, że jestem już nudna z tą moją miłością, wręcz chora na SPK, ale nie mogę wyjść z podziwu ilekroć tam jestem.
Wszystkie zdjęcia powstały na Górze Zamkowej , dawnej siedzibie Jaćwingów, oraz w okolicy Czajewszczyzny. Jedno z najpiękniejszych miejsc w naszej okolicy, z niesamowitą historią, śladami po niej i oczywiście widokami.
Na sam koniec zapowiedź najbliższych postów.Kardigan, chusta i czapka.
I ja, główny wieszak i tragarz:)
Część zdjęć powstała na zboczach Góry Zamkowej , nie bez przyczyny tak długo nie można było jej zdobyć. Lecąc w dół zastanawiałam się co jest najważniejsze, co najpierw ratować , blendę, sweter, spodnie, ręce? Prawdziwą stromiznę można zobaczyć na zdjęciach powyżej, później Małżonek miał ten sam dylemat idąc nie wiedzieć czemu tą samą drogą co ja, ratować aparat, torbę z obiektywami i na co bezpieczniej upaść, skoro ręce zajęte:))))
Jeszcze kilka fotek na Instagrama:)))
Ostatni selfik....
I można wracać do domu:)
Prawda, że polska jesień jest najbardziej złota i najpiękniejsza na świecie?
Zapraszam za niedługo na serię postów z naszego wypadu. Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie!
Wiola.
Piękna złota polska jesień na wspaniałych zdjęciach !!!
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńTak, prawda, piękne zdjęcia i piękna jesień. Tęskniłam za nią wiele lat, ponieważ przyszło mi żyć w strefie wiatrów znad Atlantyku i było sobie lato, było, było, aż pewnego dnia, siup, deszcz i po lecie. I tak sobie mżyło pół roku. W tym roku upajam się jesienią, ciągle poza Polską, ale w górach, klimat ostrzejszy, brzozy sobie rosną, gubią liście i jest pięęęęęęęęęknie. W ogóle uwielbiam jesień, za kolory, za obietnicę zimy (często niedotrzymywaną obietnicę), tłuste kaczki, kasztany, pierwsze wieczory przy kominku i zapach spalanego drewna snujący się po wsi, za wszystko, co się zaczyna (bo jesienią zawsze się u mnie sporo zaczyna i pożytkuję nazbieraną w lecie energię), za pomysły na dzierganie, cały ten syndrom wicia gniazda... Ciekawa jestem Twoich testów i nowej porcji zdjęć. uściski, a.
OdpowiedzUsuńUwielbiam Twoją definicję jesieni, całkowicie się z nią zgadzam:) Jesień w górach jest najpiękniejsza, teraz wiesz to z własnego doświadczenia:) Alpy widziałam tylko raz w życiu, na początku czerwca, gdy modrzewie zaczynały się zielenić, też było pięknie!
UsuńDywanik bardzo pomysłowy, zapowiedź intrygująca, a zdjecia jak zawsze- cudowne:-)
OdpowiedzUsuńElu, dziękuję:)
UsuńWiolu, cudowna ta złota jesień, szczególnie w Twoich okolicach. Dużo zdrowia Wam życzę i współczuję. U nas też raz tak raz siak.
OdpowiedzUsuńCzekam z utęsknieniem na kolejne zdjęcia do pooglądania.
Ściskam<3
Paula, dziękuję:) Zaraz odbieramy wyniki, możliwości są dwie, albo dobrze, albo źle, wierzę, że będzie dobrze:))) Pozdrowienia:)
UsuńNo pięknie!!! JA osobiście mam problem z jesienią. Ogarnia mnie melancholia, ale na takim obrazku, skąpana w słońcu jawi się cudnie! U nas dziś na Dolnym Śląsku chmurna czapa okryła świat.
OdpowiedzUsuńW zasadzie lubię cały rok, poza krótkim okresem ciemności przed spadnięciem pierwszych śniegów i potem ten krótki czas , gdy śnieg zaczyna się topić, poza tymi okresami zawsze coś tam sobie znajdę do podziwiania za oknem:)) Pozdrawiam:)
UsuńAle piękne zdjęcia!!! te kolory, to słońce przemykające się pomiędzy drzewami - cudo! Ja od dziecka kocham jesień - to moja pora roku! Te kolory, te smaki (warzywa i owoce), temperatura wreszcie moja (nie lubię zbyt wysokich i zbyt niskich temperatur), nawet deszcz mi nie przeszkadza. Czekam z niecierpliwością na zdjęcia gotowych wyrobów! A podpupnik świetny! Będzie dziecko miało cieplej, niż na gołej podłodze :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Asia
Asiu, to podobnie jak ja:) Dlatego nigdy nie fascynowały mnie tropikalne krainy, ciepłe morza (chociaż mogłabym w takim się pokąpać) bliższe są mi kraje północy, niezmiennie od dwudziestu lat śnię o Islandii, dobrze, że mieszkam na polskim biegunie zimna:)) Pozdrawiam:)
UsuńWiolka, cudne te zdjęcia. Jak obrazy. :)
OdpowiedzUsuńFotograf dziękuje:)
UsuńPrzepiękne widoki,jesienne kolory,zdjęcia...Życzę zdrowia:)))
OdpowiedzUsuńGosiu, dziękuję:)
Usuńto co wyczyniasz drutowo jest na drugim planie, uwielbiam oglądać zdjęcia, po prostu są cudne :)
OdpowiedzUsuńMadziu, dziękuję:)
UsuńPrzepiękne krajobrazy! Czekam niecierpliwie na więcej zdjęć sweterka! Fajny pomysł na dywanik do siedzenia dla dziecka, można przy okazji trochę uszczuplić zapasy włóczkowe:)
OdpowiedzUsuńJolu, dziękuję:) Zdjęcia pewnie jutro:) Też myślałam , że dywanik jest świetnym pomysłem na pozbycie się mniej szlachetnych włóczek, gdy żal z nimi się rozstać:) Pozdrawiam:)
UsuńPiękny kocyk, a widoki jak w górach. Piękna jest ta jesień.
OdpowiedzUsuńAniu, dziękuję:) W góry mam straaaasznie daleko, ale mogę chociaż przez chwilę poczuć się jak w nich łażąc lub przemierzając rowerem wsród tych swoich pagórków:) Pozdrawiam:)
UsuńOczy nacieszone a ciekawość pobudzona :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. Ola.
Olu i tak miało być, pozdrawiam:)
Usuńprzepiękne zdjęcia! o tak polska jesień jest najpiękniejsza!!! szkoda tylko, że krótka;)
OdpowiedzUsuńa i poddupnik świetny w kolorach:)
Pozdrawiam:)
Aniu, dziękuję:) Warto czekać na nią cały rok, chociaż troszkę szkoda mi lata, to zawsze czekam na nią z utęsknieniem , nigdy mnie nie zawiodła:) Pozdrawiam:)))
UsuńI niech mi ktoś powie, że ma jesienną chandrę. To pokieruję go na Twoją stronę. Poogląda sobie tą cudną jesień i z pewnością humor się poprawi.
OdpowiedzUsuńOby jak najwięcej takich pięknych dni było:))
Ewa, dziękuję:))) Mam również nadzieję, że jeszcze nam tu jesień długo będzie złociła:) Pozdrawiam!
UsuńTak! Nasza jesień jest najpiękniejsza!!! Ja od 3,5 roku mieszkam w górach i do tej pory nasycić się nie mogę tymi przepięknymi widokami :) Bardzo jestem ciekawa swetra (a w zasadzie to wszystkiego jestem ciekawa, bo jestem fanką Twoich udziergów)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia jesieni :-) Nie mogę się doczekać, kiedy pokażesz efekty Waszej pracy i zdjęcia Twoich nowych udziergów :-)
OdpowiedzUsuńSiedzisko dla Twojej córci genialne :-) Taka mała rzecz a tak cieszy :-)
Dużo zdrowia życzę całej Twojej rodzinie.
Pozdrawiam serdecznie.
Tak, to prawda! Nasza jesień jest przepiękna! :) Czekam na więcej fotek.
OdpowiedzUsuńPoddupnik uroczy ;) i jaki praktyczny!
Pozdrowionka, Marta
Jesień rzeczywiście przepiękna na Twoich zdjęciach - w ogóle zazdroszczę Ci, że mieszkasz w tak malowniczej okolicy. Brak takich widoków to potężny minus przeprowadzki do dużego miasta. Ale muszę w końcu wziąć się w garść i zabawić w odkrywcę, może też znajdę jakieś piękne miejsca w okolicy.
OdpowiedzUsuńA poddupnik super, trzymam kciuki żeby dobrze się sprawował i chronił właścicielkę jak trzeba.
Przepiękna jesień na zdjęciach!
OdpowiedzUsuńŻyczę zdrówka Twojej dziecinie, bo zapalenie pęcherza.... współczuję, straszne jest. Sposób jednak znalazłaś bardzo dobry, dziergając odpowiednie akcesorium.
Wiola, faktycznie krajobrazy macie bajkowe. Żeby jeszcze ociupinkę cieplej było u Ciebie to chciałabym tam zamieszkać :)
OdpowiedzUsuńSiedzonko dla córci jest świetne ale nie wiem czy jedno starczy na kilkanaście dzieci :) Założę się, że każde będzie chciało na nim przycupnąć a swoją drogą to goła podłoga w przedszkolu, hm, dziwne jakieś zwyczaje.
Nie trzymaj nas w napięciu i pokazuj co tam wydziergałaś pięknego no i oczywiście ciekawa jestem tych cudnych zdjęć.
Trzymajcie się cieplutko, pa :)
Właśnie szukam włóczki w kolorach tegorocznej jesieni: błękit, szary, żółty, rudy i brązowy. Brąz może przechodzić w śliwkowy. Włóczka miękka, niezbyt gruba, na wielki sweter-otulacz. Tego mi się chce po obejrzeniu Twojego posta. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńAleż cudną macie jesień w Twoich pięknych stronach!!!!! Współczuję Córci doznań przy zapaleniu pęcherza. Swoją drogą zawsze się dziwię jak małą wyobraźnie mają w przedszkolach.... Podpupnik doskonały, a skoro takie przydatne rzeczy dziergasz to możesz coś dla swojego wspaniałego Wehikułu wydziergać takie coś: http://www.ravelry.com/projects/brittanotthefiltr/girasole. I od razu będzie wiadomo kto jedzie i zadaje szyku! Pozdrawiam cieplutko i jesiennie kolorowo!
OdpowiedzUsuńKiedy w końcu będziesz miała spokój od chorowania?;) A swoją drogą żeby w przedszkolu nie było dywanu? Dobrze że mama wzięła sprawy w swoje ręce i zrobiła dywanik:) Zdjęcia piękne:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSuperowy poddupnik. Wspaniały pomysł. Szkoda, że Mała rozchorowała się i to z takiego powodu jak brak wykladziny... mam nadzieję, że więcej już nie będzie chorować.
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o jesienne zdjęcia to są zachwycające. Mam ochotę ukraść jedno ;-) bardzo mi się podobają.
Pozdrawiam serdecznie!
Pamiętam historię z dzieciństwa mojego męża - zimą na wywiadówce w podstawówce moja przyszła teściowa siedziała jak na szpilkach, nie słuchała nauczyciela bo nie wiedziała, co jej tak przeszkadza. Wreszcie wstała, dotknęła ledwo zipiącego kaloryfera o oświadczyła "Dopóki nie będzie porządnego ogrzewania w klasach, to mój syn do szkoły przychodził nie będzie!"... ^^*~~
OdpowiedzUsuńPrzepiękne widoki nam pokazujesz, może się wreszcie kiedyś przeprosimy z teściem i odwiedzimy ich, żeby takie krajobrazy zobaczyć na żywo, mieszkają w Twoich okolicach.